Komentarze: 0
Język miłości | 2005-09-25 21:14 |
- Weeeź mnieee ...
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę. Było cudownie ...
nawet dla mnie był francuski szampan.
Cała butelka.
Jak zwykle wypiłam tylko jedną lampkę.
Taki jeden, patrząc mi w oczy powiedział:
"nie możemy obalić ciebie, to obalimy twojego szampana".
Z zainteresowaniem zapytałam:
"a niby czemu nie możecie mnie obalić?"
"Bo Marek powiedział, że zabije każdego, kto ciebie dotknie."
Coś w tym stylu już kiedyś słyszałam, ale z innych ust ... |
Co jest grane? | 2005-09-26 20:37 |
Znaleźliśmy wczoraj trochę czasu, żeby na chwilę wdepnąć do Eli, Marka kuzynki, u której jeszcze nigdy nie byłam.
Mają piękny i duży dom ale najbardziej zszokował mnie porządek, bo wszędzie wszystko dosłownie aż lśniło czystością.
Pierwsza myśl, kiedy weszłam, była taka, że nikt tu nie mieszka, to wszystko jest tylko na pokaz, aż strach było wejść, żeby nie zostawić śladów.
Qrcze, nigdy nie byłam fanką porządków, więc sprzątam tylko tyle, ile jest naprawdę konieczne i u mnie zawsze widać, że w tym domciu mieszkają ludzie, więc dziś powiedziałam Markowi, że w świetle tego, co widziałam u Eli, to ja zupełnie nie nadaję się na żonę a tym bardziej na matkę.
W odpowiedzi usłyszałam coś, czego sens był taki, że gdyby on chciał mieć dzieci, to ze wszystkich mu znanych osób płci żeńskiej jestem jedyną, którą chciałby za matkę swoich dzieci ... |
Odnaleźć siebie ... | 2005-09-27 22:01 |
Nazwał mnie myszką.
Nawet nie pytałam czemu.
Nie powinniśmy a pragniemy siebie nawzajem.
To on zaczął, a ja, zamiast nie podejmować tematu ...
qrcze, aż spuścił oczy.
Co się ze mnie porobiło.
Oby nie doszło do tego, że zacznę przeklinać.
Chciałam uciec ale nie pozwolił.
Zaproponował przyjaźń.
Tylko co to za przyjaźń z sexem w marzeniach.
A przyjacielski sex mnie też nie interesuje.
Powiedział, że jak patrzy na mnie, to próbuje sobie mnie wyobrazić w stroju Ewy.
A wieczorem, kochając się z żoną, wyobraża sobie, że ze mną to robi.
Najgorsze, że dziś znów uległam i umówiłam się z nim na jutro.
Mówi, że sex, to nie wszystko i jemu wystarczy tylko rozmowa ze mną.
Zapytałam, co będzie, jak mi nie wystarczy?
Spuścił oczy i patrzył w talerz ...
jak odnaleźć w sobie to niewinne dziecko, jakim byłam jeszcze 2 lata temu? |
Jestem szalona ... | 2005-09-28 21:58 |
Cudowny dzień zakończony łzami.
Co mogę a czego nie powinnam, wiem sama.
Od rana tryskam humorem, więc pojechałam z robaczkami do Carrefoura.
Na szczęście, bo znalazłam taką małą chłodziarkę, jakiej szukałam.
Niestety, zabrałam tylko 500 zyla i zabrakło mi, więc jutro jedziemy z Markiem kupić ją.
Ale za to kupiłam sobie sokowirówkę.
I teraz, wieczorkiem, jak siadłam do kompa napisać notkę, dostałam od Kogoś wiersze, które rozczuliły mnie do tego stopnia, że nie mogłam powstrzymać łez ... |
Victoria!!! | 2005-09-29 18:55 |
Zwycięstwo i to na całej linii.
Z samego rana zadzwoniła do mnie opiekunka prawna dzieciaczków z wiadomością, że rezygnuje ze swojej funkcji i powiadomieniem, że w piśmie do sądu podała mnie, jako proponowaną przez nią nową prawną opiekunkę dzieci.
A ponieważ do tej pory to właśnie ona najwięcej szczekała, że z tymi dziećmi nie mam żadnych szans poradzić sobie, więc jej obecna postawa jest dla mnie bardzo cenna.
Jest bardzo prawdopodobne, że sąd będzie innego zdania i zwycięstwo okaże się tylko połowiczne, ale to i tak już coś.
Później, zgodnie z wczorajszymi ustaleniami, pojechałam z Markiem do Carrefoura , gdzie obejrzał tą małą chłodziarkę i powiedział, że skoro upieram się przy swoim zdaniu, więc nie ma nic przeciwko.
Nową chłodziarkę przywiozą jutro i postawimy ją na starej a jak przez rok nam wystarczy, wtedy Marek osobiście wyrzuci tą wielką i starą.
I tak po raz kolejny okazało się, że Marek jest nad wyraz kochany i można na nim polegać, a jak podejdzie się go odpowiednio, to można go nawet zwyciężyć.
A ponieważ przy okazji zrobiliśmy małe zakupy, znaczy Marek kupił sobie półbuty a ja kasetę czyszczącą do video, to zagraliśmy jeszcze na loterii i wygrałam 5 złociszy, czyli maleńkie, ale jednak trzecie zwycięstwo ... |