Archiwum kwiecień 2007


kwi 27 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wolna 2005-03-13 21:45
 
Pozbyłam się już wszystkich facetów.
Znaczy zraziłam wszystkich do siebie.
I to tak dokładnie, że mam spokój.
Starałam się też zatrzeć swoje ślady.
Tego ostatniego kiedyś też się pozbędę.
Żaden facet nie jest mi do niczego potrzebny.

 
 
Dyżur 2005-03-15 15:41
 
I znowu blogi siadły.
Nie lubię poniedziałków.
Po dyżurze wybrałam się z Pawłem na kawę.
Byłam mu to winna za obcięcie włosów.
Nawiasem mówiąc wygląda okropnie.
Z rozpaczy postawił też cognac.
A w domu trafił mi się rozwścieczony mężczyzna, nawet podobno mój.
 
 
Oniemiał 2005-03-15 22:51
 
I znów puściły mi nerwy.
Wykrzyczałam: "nienawidzę cię!"
Wiadomo, wtorek.
I nawet nie żałuję.
A płakać już nie potrafię.
Nienawidzę wtorków.
Wczoraj na gg Evan powiedział do mnie eluś.
Aż mi serce na chwilę stanęło.
 
 
Przeprosiny 2005-03-16 21:31
 
Złapałam go za szyję.
Przyciągnęłam siłą do siebie.
Próbował się wyswobodzić.
Ale bez przekonania.
Zaczęłam się śmiać.
W końcu śmieliśmy się razem, jak kiedyś z Bartkiem.
Qrcze, żeby chociaż umiał kłamać i nie był takim frajerem i naiwniakiem.
Ilekroć poznał, że płakałam mówiłam, że taki film oglądałam, na którym popłakałam się i on wierzył.
W sumie, to od pewnego czasu już nawet płakać nie potrafię, więc gdyby tak zmienił imię ...
 
 
Podziw 2005-03-17 21:29
 
"Jestem pod wrażeniem", to słowa, które padły wczoraj pod moim adresem z ust dyrektora najlepszego gimnazjum w naszym mieście.
Dzieciaczki, które wzięłam z domu dziecka, chodzą do najlepszej szkoły podstawowej w naszym mieście.
Wczoraj w świetlicy tejże szkoły odbyło się spotkanie rodziców uczniów szóstych klas z dyrektorami wszystkich gimnazjów.
Jako pierwszy dokonał prezentacji swojej szkoły dyrektor gimnazjum, które w rankingu zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce.
Niestety, spóźniłam się pięć minut i widząc, że wszyscy obecni mają materiały dotyczące jego szkoły, które rozdał na początku, ja na końcu podeszłam do niego z prośbą o nie i wówczas właśnie usłyszałam, nie tylko ja zresztą, słowa, które zacytowałam na początku.
I nie byłabym sobą, jakbym ich nie wykorzystała dla swoich prywatnych celów.
Otóż zadzwoniłam dziś do niego z informacją, że ze wszystkich szkół wybrałam właśnie jego, ale dziecko, które wzięłam z domu dziecka, ma średnią ocen 3,3 i w związku z tym proszę o specjalne potraktowanie go i przyjęcie mimo, że przyjmowani są uczniowie ze średnią powyżej 5,0 bowiem chłopiec jest bardzo ambitny i ręczę, że sobie poradzi.
W odpowiedzi usłyszałam, że dyrektor jest pod jeszcze większym wrażeniem i przyjmie Marka, w związku z czym prosi o jak najszybsze dostarczenie jemu osobiście dokumentów, żeby mógł zarezerwować miejsce.
A sam Marek jest w siódmym niebie, bo będzie mógł w tej szkole rozwijać swoje zdolności, gdyż jest tam wszystko, co powinno być w szkole tej klasy, to znaczy sekcje sportowe: koszykówka, siatkówka, unihokej, piłka nożna, pływanie, szachy, kulturystyka, turystyka rowerowa, aerobik, korekta wad postawy i ratownictwo wodne, siłownia, oraz kółka zainteresowań: polonistyczne, matematyczne, chemiczne, biologiczne, fizyczne, historyczne, geograficzne, filozoficzne, repetytorium językowe, komputerowe, dziennikarskie, elektroniczne, kulinarne, plastyczne, zespół wokalny, chór, harcerstwo, czytelnia multimedialna, kawiarenka internetowa, rowery, gitary, stołówka z dwudaniowymi obiadami z deserem, konkursy i projekty badawcze, a wszystko to za jedyne 250 zyla miesięcznie, na dodatek zajęcia w szkole trwają od 8 rano do 20 wieczorem i można chodzić na wszystko, na co ma się ochotę, więc nuda nie grozi żadnemu uczniowi.
Qrcze, prawie, jak w moim ogólniaku, a o ile taniej ...
 
 
 
Piątki 2005-03-18 20:29
 
Piątki były zawsze dla mnie szczęśliwymi dniami.
Ponad rok temu stały się nawet bardzo szczęśliwymi.
Czekałam na nie z wielką niecierpliwością.
Po jakimś czasie zaczęłam również czekać na wtorki.
Niestety, co piękne zazwyczaj u mnie krótko trwa.
Już nie mam powodu, żeby czekać na jakikolwiek dzień tygodnia.
Jednak przyzwyczajenie do czekania pozostało.
Znienawidziłam więc wtorki.
Piątków nie potrafię znienawidzić i dalej czekam na nie z utęsknieniem.
A do mojego czekania muszę dobrać sobie nowy powód.
Chyba najlepiej będzie, jak od kwietnia w każdy piątek zrobię sobie wyjazdówę, a że uwielbiam podróże, więc będzie sensowny powód do czekania.
 
 
Szpital 2005-03-19 21:10
 
Mam w domu szpital.
Żadna grypa, nawet ptasia.
Po prostu przeziębienie.
Ale z temperaturą ponad 38 stopni.
A choruje trzech facetów.
Dwóch Marków i Jasiu.
Masakra!
Kto nie miał w domu trzech chorych facetów, nie ma pojęcia, co to słowo oznacza.
Obie z Zuzką mamy pełne ręce roboty.
Najlepiej ma mój mężczyzna, bo parzę mu kawę z rumem.
Sobie zresztą na wszelki wypadek też, żeby się od nich nie zarazić.
A co, każda okazja jest dobra, żeby wypić.
 
 
Dylematy 2005-03-20 22:08
 
Ma na imię Grzegorz, 29 lat, mieszka w Warszawie i jest dziennikarzem.
Mówił na mnie Maluch, pocahontas, Indianka, Indianos, Dziewczynka z Długimi Włosami, Kotku, Ela, Ellla, Elcia, Ala, Alcia, a ja czekałam, kiedy mu pomysłowości zabraknie i zacznie się powtarzać.
Nie zaczął, bo nie zabrakło.
Poddałam go więc testowi.
Przestałam się do niego odzywać.
Była akurat moja kolej.
I zapadła martwa cisza.
Podobno, jak mu zależy, to odezwie się.
Mija już trzynasty dzień i nie wiem, co myśleć.
Czy mu nie zależy, czy uważa, że go zostawiłam.
 
Postanowiłam kiedyś, że nie zakocham się w żadnym facecie, który nie będzie miał na imię Bartek.
Ma na imię Bartosz, 23 lata, nosi okulary i od trzech lat ma dziewczynę, którą nazywa Ukochaną.
A ja mam 5 lat urlopu od facetów i ciekawe, czy on w tym czasie ożeni się, czy rozstanie z Ukochaną ...?
 
 
slodka_idiotka : :
kwi 27 2007 Bez tytułu
Komentarze: 4

Wiosna 2005-03-21 20:27
 
Dziś pierwszy dzień wiosny, co słychać i widać.
Nie chciało mi się siedzieć na dyżurze, więc poszłam tylko na chwilę, ale w rezultacie zabrałam chłopaków do lokalu.
Po prostu uciekliśmy z pracy, żeby się spić.
W końcu nie można przegapić takiej okazji, jak pierwszy dzień wiosny.
Piliśmy mój ukochany Cognac Irish Coffee.
Chłopaki stwierdzili, że wprawdzie jest obłędnie drogi, ale jeszcze obłędniej obłędny.
Taka ciekawostka przyrodnicza.
A po powrocie do domu przesłuchanie.
- Czemu ty właściwie pijesz?
- Bo mam zły humor.
- A jak kupię ci kawałek złota, to poprawi ci się humor?
- Nie.
- Wiem, kupię ci Bartka.
No i rozśmieszył mnie ...

 
 
Alkohol 2005-03-22 18:14
 
Ponoć picie alkoholu uodparnia na choroby.
Bzdura na resorach, bo ja jednak zachorowałam.
A dokładniej mówiąc zachorowało moje gardło i to na ropną anginę.
Na dodatek jakąś naciekową.
Mam bezwzględnie leżeć w łóżku i łykać jakiś ohydny antybiotyk tak silny, że tylko jedną tabletkę dziennie.
W przewidywaniu wysokiej gorączki lekarz przepisał mi też Paracetamol.
Normalnie, to do łóżka przywiązać by mnie trzeba, żebym w nim leżała.
Jednak gardło boli i piecze okropnie, w głowie mi się kręci, więc łykam antybiotyk i Paracetamol, piję gorące herbatki i leżę w tym nieszczęsnym łóżku.
A ponieważ tabletek jest na 9 dni, więc święta będzie szykował mój mężczyzna.
Gorzej, że przy antybiotyku nie wolno pić alkoholu, nawet kawy z rumem.
Qrcze, jeszcze nie zdążyłam na dobre wpaść w nałóg, a już muszę z niego wychodzić.
Słowem mam przerąbane, bo po dziewięciu dniach przerwy, to już raczej wróci mi rozum.
I to tym bardziej, że pić mi nie wolno ze względu na nadciśnienie.
A poza tym, to odnotowałam dość ciekawą reakcję na moje nowe image.
Ten, kto zna mnie dłużej, nie poznaje mnie, a ten, kto zna mnie krócej uważa, że nareszcie znormalniałam, jakbym kiedykolwiek była lub zamierzała być normalna.
 
 
 
 
Grafomania 2005-03-23 14:34
 
Dzieciom z trzecich klas kazano na dzisiaj przynieść rymowany wiersz, ułożony przez siebie przy pomocy rodziców, a mówiący o rodzinie, w której żyją.
Marek pomagał Zuzce, a ja Jasiowi i tu chcę uwiecznić efekt naszych wysiłków.
Na swoje usprawiedliwienie mam to, że jestem chora i to, że nie umiem pisać wierszy.
Całkowite beztalencie w tej dziedzinie jestem.
I mam nadzieję, że przeczytają ten wytwór mojego chorego umysłu szczególnie ci, którzy moje skróty myślowe biorą za wiersze.
Aha, wiersz jest długi, bo aż pięciozwrotkowy, ale to tylko i wyłacznie dlatego, że Marek z Zuzką ułożyli dwuzwrotkowy.
A ja już tak mam, że lubię być lepsza, nawet w tym, co mi zupełnie nie wychodzi.
 
   
     Moja rodzinka
 
Moja mamcia jest kochana,
bo jak wstaję co dzień z rana,
śniadanie mam uszykowane
i drugie do szkoły zapakowane.
 
Tatko do parku mnie bierze,
żebym pojeździł na rowerze,
albo do lasu na grzyby,
a czasami nad wodę na ryby.
 
Moja siostra, to Zuzia
i ładna jest jej buzia
śmieje się, jak wariatka,
a nie ma na głowie kwiatka.
 
Mój brat Marek radio ma,
na którym za głośno gra,
zawsze młodsze dzieci bije
i za dużo herbaty pije.
 
A ja Janek na imię mam
i w karty chętnie gram,
swoją rodzinkę bardzo lubię, 
chociaż często się z nią czubię.
 
 
I proszę nie krytykować, bo mam nadzieję, że w pisaniu wierszy osiągnęłam jednak poziom klasy trzeciej ze szkoły podstawowej, a zresztą zobaczymy, co nauczycielka na to i jest to bardzo ważne jako, że szkoła wyda drukiem te dziecięce wierszyki, więc najważniejsze, jak załapie się on do tomika.
 
 
Powiedział: 2005-03-24 16:02
 
"kochana Elu"
"I w ogóle się stęskniłem"
"mam do Ciebie słabość"
"nadal twierdzę, że gdyby była szansa, poszedłbym z Tobą bez mrugnięcia 
okiem, jesteś piękna tak samo dla mnie jak byłaś.."
"ale zawsze brałaś pod uwagę bardziej własne potrzeby i ideały a nie potrzeby 
partnera.."
"podejście do sexu jest tylko jednym z motywów"
"jestem rycerzem,delikatnym i silnym, zdecydowanym i zaskakującym, 
romantycznym i zarazem kochającym czasem ostry sex"
"ja chcę Twoją fotkę, masz 2 tygodnie na zrobienie, inaczej będę Cię ścigał"
"nie lekceważ mnie"
"ja nie jestem wszyscy, ode mnie nie ma urlopu"
"musiałabyś mnie po prostu zdobyć tym, co byś mi zrobiła (i nie mowię tu o 
karate)"
"będziesz spała obok mnie"
"spędźmy kilka dni razem, spędźmy razem kilka nocy i potem pogadamy"
"wiem, że to zabrzmi bezczelnie,ale powiem to, co mowi moje cialo w tym 
momencie, chciałbym się  teraz z Tobą kochać, nie odbierz tego źle"
"chętnie bym spał dzisiaj koło Ciebie i długo nie dałbym Ci zasnąć"
"chętnie dotknąłbym Twojego nagiego ciała"
"jesteś piękniejsza niż ..."
"no rusz tą blond czuprynką"
"pokój z wygodnym łóżkiem i cała noc dla nas, cała noc namiętności"
"wzięłaś urlop od związków, a nie od czułości"
"przytul mnie, tylko nago" 
 
 
Komentarz 2005-03-25 17:07
 
"ale zawsze brałaś pod uwagę bardziej własne potrzeby i ideały a nie potrzeby 
partnera..."
 
Odkrywcza i bardzo słuszna uwaga.
W końcu jestem zaborcza.
Chcę więc mojego Ukochanego tylko dla siebie.
Co moje, od tego wara!
Mam to po mojej mamie.
Mojej mamie udało się.
Ten, kogo pokochała, miał takie same, jak ona potrzeby.
Czyli mój tata.
Ja nie mam tego szczęścia.
Dwom z trzech ja nie wystarczam. 
Więc jestem z trzecim.
A ten z kolei mi nie wystarcza.
Platoniczna miłość jest piękna, jak o niej czyta się.
Ale do życia nie pasuje.
Podobnie zresztą, jak ja.
Nie pasuję też do żadnego faceta.
Do tego świata też nie pasuję.
 
Wielki piątek, to dzień zadumy, rozważań i refleksji.
Więc najpierw zadumałam się nad możliwością istnienia światów równoległych.
Potem rozważyłam możliwość wyjazdu na drugi koniec wszystkiego.
I nadeszła pora refleksji ...
Uderzenie
Konanie
Duch
Dusza
Rozkład
Śmierć
Epitafium.
 
 
Rozmowa 2005-03-29 21:30
 
- nie masz może ochoty na sex?
 
- mam
 
- Ela, powiedz mi coś naprawdę poważnie, czy jeśli byśmy się spotkali w sprzyjających okolicznościach brałabyś pod uwagę coś takiego?
 
- raczej nie
 
- ale na jakiś głębszy pocałunek mogę liczyć chociaż?
 
- raczej nie
 
- ehh spoko
 
- a co Ty ostatnio tak tylko o sexie?
 
- bo mnie korci, szczególnie jak zobaczyłem to Twoje ostatnie zdjęcie ...
 
 
Masakra 2005-03-30 21:50
 
W sumie, to miałam dziś opisać wczorajszy dzień, który był wyjątkowo pełen wrażeń i miłych sytuacji, ale dziś się okazało, że tak naprawdę, to nawet nie wiem, czy zapisać go na plus czy na minus.
Ujawniły się nowe okoliczności, co do których wolę, przynajmniej na razie, nie wypowiadać się, bo po prostu nie jestem w stanie.
Sama już nie wiem, czy to był sen czy jawa, gdyż sprawy wydawałoby się zupełnie proste, nabrały zupełnie innej wymowy.
 
A dzisiejszy dzień w domu przebiegł wyjątkowo pomyślnie, gdyż Jasiu wrócił ze szkoły z wiadomością, że wierszyk, który mu ułożyłam został zakwalifikowany do książki.
Tak przy okazji nasunęła mi się taka refleksja, że teoretycznie, skoro ja jestem ścisłowcem, to mój partner powinien być humanistą i wtedy idealnie uzupełnialibyśmy się i moglibyśmy pomagać dzieciom w odrabianiu zadań domowych.
Niestety, w praktyce nie mogę dogadać się z humanistą, na którym bardzo mi zależy.
Dla mnie najważniejszą osobą w moim życiu jest on.
Dla niego wszyscy są ważniejsi ode mnie, a szczególnie dziewczyny, które mnie nienawidzą.
 
C'est la vie ...
 
A tak w ogóle, to dziś ostatni dzień wzięłam antybiotyk.
Jutro spiję się.
A pojutrze prima aprilis i mam już na niego dobry żart ...
 
 
Powiesili ... 2005-03-31 17:46
 
Kowal zawinił, Cygana powiesili.
Chyba wczoraj postąpiłam wg tej zasady.
Ale niech tam, mam już dość tej całej błazenady.
Dzisiaj idę z przyjaciółmi na popijawę.
Marek stanowczo odmówił uczestniczenia w tej farsie, jak powiedział.
A ja stawiam wszystko na jedną kartę.
Jak wyjdę cało z tej opresji, to od jutra rozpoczynam nowe życie.
A jak jutro tu się nie pojawię, to nie będzie to żart prima aprilisowy.
Na prima aprilis mam przygotowany całkiem inny żart ...
slodka_idiotka : :