Bez tytułu
Komentarze: 0
Wolna | 2005-03-13 21:45 |
Pozbyłam się już wszystkich facetów.
Znaczy zraziłam wszystkich do siebie.
I to tak dokładnie, że mam spokój.
Starałam się też zatrzeć swoje ślady.
Tego ostatniego kiedyś też się pozbędę.
Żaden facet nie jest mi do niczego potrzebny. |
Dyżur | 2005-03-15 15:41 |
I znowu blogi siadły.
Nie lubię poniedziałków.
Po dyżurze wybrałam się z Pawłem na kawę.
Byłam mu to winna za obcięcie włosów.
Nawiasem mówiąc wygląda okropnie.
Z rozpaczy postawił też cognac.
A w domu trafił mi się rozwścieczony mężczyzna, nawet podobno mój. |
Oniemiał | 2005-03-15 22:51 |
I znów puściły mi nerwy.
Wykrzyczałam: "nienawidzę cię!"
Wiadomo, wtorek.
I nawet nie żałuję.
A płakać już nie potrafię.
Nienawidzę wtorków.
Wczoraj na gg Evan powiedział do mnie eluś.
Aż mi serce na chwilę stanęło. |
Przeprosiny | 2005-03-16 21:31 |
Złapałam go za szyję.
Przyciągnęłam siłą do siebie.
Próbował się wyswobodzić.
Ale bez przekonania.
Zaczęłam się śmiać. W końcu śmieliśmy się razem, jak kiedyś z Bartkiem.
Qrcze, żeby chociaż umiał kłamać i nie był takim frajerem i naiwniakiem.
Ilekroć poznał, że płakałam mówiłam, że taki film oglądałam, na którym popłakałam się i on wierzył.
W sumie, to od pewnego czasu już nawet płakać nie potrafię, więc gdyby tak zmienił imię ... |
Podziw | 2005-03-17 21:29 |
"Jestem pod wrażeniem", to słowa, które padły wczoraj pod moim adresem z ust dyrektora najlepszego gimnazjum w naszym mieście.
Dzieciaczki, które wzięłam z domu dziecka, chodzą do najlepszej szkoły podstawowej w naszym mieście.
Wczoraj w świetlicy tejże szkoły odbyło się spotkanie rodziców uczniów szóstych klas z dyrektorami wszystkich gimnazjów.
Jako pierwszy dokonał prezentacji swojej szkoły dyrektor gimnazjum, które w rankingu zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce.
Niestety, spóźniłam się pięć minut i widząc, że wszyscy obecni mają materiały dotyczące jego szkoły, które rozdał na początku, ja na końcu podeszłam do niego z prośbą o nie i wówczas właśnie usłyszałam, nie tylko ja zresztą, słowa, które zacytowałam na początku.
I nie byłabym sobą, jakbym ich nie wykorzystała dla swoich prywatnych celów.
Otóż zadzwoniłam dziś do niego z informacją, że ze wszystkich szkół wybrałam właśnie jego, ale dziecko, które wzięłam z domu dziecka, ma średnią ocen 3,3 i w związku z tym proszę o specjalne potraktowanie go i przyjęcie mimo, że przyjmowani są uczniowie ze średnią powyżej 5,0 bowiem chłopiec jest bardzo ambitny i ręczę, że sobie poradzi.
W odpowiedzi usłyszałam, że dyrektor jest pod jeszcze większym wrażeniem i przyjmie Marka, w związku z czym prosi o jak najszybsze dostarczenie jemu osobiście dokumentów, żeby mógł zarezerwować miejsce.
A sam Marek jest w siódmym niebie, bo będzie mógł w tej szkole rozwijać swoje zdolności, gdyż jest tam wszystko, co powinno być w szkole tej klasy, to znaczy sekcje sportowe: koszykówka, siatkówka, unihokej, piłka nożna, pływanie, szachy, kulturystyka, turystyka rowerowa, aerobik, korekta wad postawy i ratownictwo wodne, siłownia, oraz kółka zainteresowań: polonistyczne, matematyczne, chemiczne, biologiczne, fizyczne, historyczne, geograficzne, filozoficzne, repetytorium językowe, komputerowe, dziennikarskie, elektroniczne, kulinarne, plastyczne, zespół wokalny, chór, harcerstwo, czytelnia multimedialna, kawiarenka internetowa, rowery, gitary, stołówka z dwudaniowymi obiadami z deserem, konkursy i projekty badawcze, a wszystko to za jedyne 250 zyla miesięcznie, na dodatek zajęcia w szkole trwają od 8 rano do 20 wieczorem i można chodzić na wszystko, na co ma się ochotę, więc nuda nie grozi żadnemu uczniowi.
Qrcze, prawie, jak w moim ogólniaku, a o ile taniej ...
|
Piątki | 2005-03-18 20:29 |
Piątki były zawsze dla mnie szczęśliwymi dniami.
Ponad rok temu stały się nawet bardzo szczęśliwymi.
Czekałam na nie z wielką niecierpliwością.
Po jakimś czasie zaczęłam również czekać na wtorki.
Niestety, co piękne zazwyczaj u mnie krótko trwa.
Już nie mam powodu, żeby czekać na jakikolwiek dzień tygodnia.
Jednak przyzwyczajenie do czekania pozostało.
Znienawidziłam więc wtorki.
Piątków nie potrafię znienawidzić i dalej czekam na nie z utęsknieniem.
A do mojego czekania muszę dobrać sobie nowy powód.
Chyba najlepiej będzie, jak od kwietnia w każdy piątek zrobię sobie wyjazdówę, a że uwielbiam podróże, więc będzie sensowny powód do czekania. |
Szpital | 2005-03-19 21:10 |
Mam w domu szpital.
Żadna grypa, nawet ptasia.
Po prostu przeziębienie.
Ale z temperaturą ponad 38 stopni.
A choruje trzech facetów.
Dwóch Marków i Jasiu.
Masakra!
Kto nie miał w domu trzech chorych facetów, nie ma pojęcia, co to słowo oznacza.
Obie z Zuzką mamy pełne ręce roboty.
Najlepiej ma mój mężczyzna, bo parzę mu kawę z rumem.
Sobie zresztą na wszelki wypadek też, żeby się od nich nie zarazić.
A co, każda okazja jest dobra, żeby wypić. |
Dylematy | 2005-03-20 22:08 |
Ma na imię Grzegorz, 29 lat, mieszka w Warszawie i jest dziennikarzem.
Mówił na mnie Maluch, pocahontas, Indianka, Indianos, Dziewczynka z Długimi Włosami, Kotku, Ela, Ellla, Elcia, Ala, Alcia, a ja czekałam, kiedy mu pomysłowości zabraknie i zacznie się powtarzać.
Nie zaczął, bo nie zabrakło.
Poddałam go więc testowi.
Przestałam się do niego odzywać.
Była akurat moja kolej.
I zapadła martwa cisza.
Podobno, jak mu zależy, to odezwie się.
Mija już trzynasty dzień i nie wiem, co myśleć.
Czy mu nie zależy, czy uważa, że go zostawiłam.
Postanowiłam kiedyś, że nie zakocham się w żadnym facecie, który nie będzie miał na imię Bartek.
Ma na imię Bartosz, 23 lata, nosi okulary i od trzech lat ma dziewczynę, którą nazywa Ukochaną.
A ja mam 5 lat urlopu od facetów i ciekawe, czy on w tym czasie ożeni się, czy rozstanie z Ukochaną ...?
|
Dodaj komentarz