Najnowsze wpisy, strona 14


mar 30 2005 Przysłowie
Komentarze: 2

Kto z Łodzi pochodzi

ten sam sobie szkodzi ...

slodka_idiotka : :
mar 26 2005 Żyję
Komentarze: 3

Płaczę, więc jestem ...

slodka_idiotka : :
lut 13 2005 Zapytanko
Komentarze: 7
Z odpowiedzi na zapytanko zadane przeze mnie w poprzedniej notce :
 
 
Czy na pewno świat ciągle jeszcze istnieje? Call Me
 
 
chcę odpowiedzieć na jedno pytanko zadane mi w komentarzach.
 
Brzmi ono :
 
A czemu miałby nie istnieć...?
my_strange_life
 
No właśnie, dobre pytanko, czemu niby miałby nie istnieć.
 
Zacznę więc może od wyjaśnienia, skąd wzięło się moje zapytanko.
 
Na jedną z pierwszych imprez organizowanych przeze mnie przyszła dziennikarka jednej z naszych stacji telewizyjnych, która straciła swojego ukochanego w wypadku samochodowym i powiedziała, że nie może pogodzić się z tym faktem i nie może zrozumieć, jak w ogóle świat może istnieć bez niego.
 
Myślę, że nie tylko ja nie rozumiałam jej wówczas, ale jakiś czas temu miałam okazję przekonać się, jakie to jest uczucie. 
Było to dokładnie w dniu śmierci mojej siostry i trwa właściwie do dzisiaj.
Wyjaśnię może tym, którzy jeszcze o tym nie wiedzą, że była ostatnią z bliskiej mi rodziny.
Niedawno dopadło mnie po raz drugi to samo uczucie, ale o tym już nie napiszę, żeby nie smęcić.
Napiszę natomiast o mojej wizycie na naszym uniwerku u buddystów, gdzie usłyszałam tłumaczenie, że nic nie istnieje tak naprawdę i wszystko, co otacza nas wokół, to tylko iluzja.
Może i nawet nie zastanawiałabym się nad tym problemem, gdyby nie fakt, że buddystami jest cała śmietanka naszego uniwerku łącznie z najmądrzejszymi wykładowcami.
 
Czy komuś odpowiada taka wizja świata, że nic nie istnieje naprawdę i wszystko jest tylko iluzją, wytworem naszej wyobraźni?
 
 
 
slodka_idiotka : :
lut 12 2005 Zapytanko
Komentarze: 10

Czy na pewno świat ciągle jeszcze istnieje? Call Me 

slodka_idiotka : :
lut 11 2005 Wilk
Komentarze: 8
jak dzikie zwierzę
zranione i cierpiące
w ostępach leśnych
liżę swoje rany
 
To nie jest wiersz, są to moje skróty myślowe.
Treść nie ma nic wspólnego z wilkołakiem ani wilkiem samotnikiem.
Czytuję dużo książek popularno naukowych i w jednej z nich wyczytałam, że dzikie zwierzęta, a szczególnie wilki, kiedy zostaną zranione, zaszywaja się w ostępach leśnych i liżą swoje rany, a ślina ich w tym czasie wzbogaca się w substancje podobne antybiotykom, w związku z czym lizanie ran jest środkiem leczniczym.
 
Ja, gdybym miała zidentyfikowac się z jakimś zwierzęciem, to byłby to wilk właśnie.
Mam wiele jego cech, z których najbardziej podobna, to izolowanie się od wszystkich żywych stworzeń w czasie, kiedy cierpię z jakiegokolwiek powodu.
Wszelkie rany najchętniej leczę sama i w samotności unikając nawet lekarza.
 
Czy masz podobnie?
slodka_idiotka : :