Bez tytułu
Komentarze: 0
Znowu pada ... | 2005-08-06 22:18 | ||||||
... ale i tak wkrótce wyruszamy w Polskę.
No chyba, że pogrom.
A w ogóle, to dziś na blogi tylko wpadałam.
Czasu brak, bo pełna chata.
Znaczy mamy gości ...
|
Pożądanie ... | 2005-08-08 23:04 |
... mam ochotę przytulić się do kogoś.
Tak zwyczajnie, podejść i przytulić się.
To pomaga, jak jest smutno.
5 lat bez mężczyzny, do którego można przytulić się.
Masakra! |
Andrzej | 2005-08-09 19:51 |
Mieliśmy w ogólniaku Andrzeja.
Wysoki, blondyn, umysł ścisły.
Przedstawiając się mówił zawsze: jestem Jędrek.
Wyjątkowo przypadliśmy sobie do gustu.
Bardzo szybko usiedliśmy razem.
Jako jedyna w klasie mówiłam do niego Jędrek.
Kiedyś matematyk powiedział, że nikt nie może liczyć u niego na piątkę na świadectwie.
Popatrzyliśmy na siebie i zrozumieliśmy się bez słowa.
Kiedy na koniec roku wręcz zażądałam piątki na świadectwie, klasa zamarła.
Poparł mnie tylko Jędrek mówiąc, że prosi również o egzamin.
Wygraliśmy oboje.
Gdyby nie to, że Jędrek miał Ukochaną ...
nie wiem właściwie, czemu to piszę.
|
Marta | 2005-08-10 19:48 |
Wczoraj, czyli we wtorek, przyjechała do nas Marta, siostra przyrodnia robaczków.
Zaskoczenie zupełne, niezapowiedziana, więc nikt jej się nie spodziewał.
Godzina 10 rano, domofon gra, jak oszalały, więc mój mężczyzna podnosi.
- kto tam?
- ...
- marta? jaka marta?
- siostra przyrodnia robaczków - krzyczę.
Rety, jak ona wygląda, 25 lat, wzrost 163 cm, jak ja, a waga o 7 kg mniej, czyli 42 kg.
Ma już trzech synów: 4 i 2 latka i najmłodszy 8 miesięcy, ale ślubu z Karolem nie wzięła i nie ma zamiaru brać.
Zjadła z nami śniadanie, bo przyjechała na czczo, ale po kilku papierosach za to.
Potrafiła się znaleźć, bo widząc, że my nie palimy, wyszła z dzieciaczkami na podwórko, żeby zapalić.
Obiad też zjadła z nami i pojechała dopiero po kawie i ciachu, czyli o 17, 20 PKSem.
Bardzo narzekała na męża, który pije za dużo i akurat chwycił cug od czwartku.
Odniosłam wrażenie, że ma ochotę go zostawić i przyjechała na wybadanie, czy da radę u nas się zadekować.
Niestety, mój mężczyzna stwierdził, że w żadnym wypadku i powiedział, że gdyby coś próbowała, mam jej w żadnym wypadku nie dawać żadnych pieniędzy.
Na szczęście, pomimo, że bardzo dużo mówiła o brakach finansowych, nie odważyła się wprost poprosić o pieniądze.
Zostawiła swój adres a Zuzka obiecała jej, że napisze do niej list.
Na zakończenie zaprosiłam ją, żeby kiedyś przyjechała z mężem i dziećmi do nas, co nawet obiecała uczynić. |
Zrozumieć faceta ... | 2005-08-11 21:03 |
Faceci są dziwni czasami i nierozumni, bo nie da się wytłumaczyć takiemu, że jak kupuję nową sukienkę, to potrzebne są do niej nowe buty i nowa torebka.
W końcu co jakiś czas porządkuję szafkę na buty, bo mam w niej tylko 3 półki, na każdą wchodzi tylko 5 par butów a z gumy szafka nie jest, więc wyrzucam dla uzyskania miejsca.
Taka rotacja, stare wyrzucam, żeby było miejsce na nowe.
A facet udaje, że dla niego jest to niezrozumiałe.
I nie może zrozumieć, że dla mnie z kolei jest niezrozumiałe, czemu on za każdym razem, kiedy wychodzi w celach wizytowych, musi mieć nową koszulę, nowe spinki, nowy krawat i nowe skarpetki ...
paranoja!
|
Wakacje | 2005-08-12 21:32 |
I tak pomału upływają mi wakacje w deszczu.
Z planowanej wyprawy w Polskę nie wiem, co zrealizuję.
Wszystko stoi pod znakiem zapytania, bo jeżeli już mam wakacje spędzać pod dachem, to wolę pod własnym.
We wrześniu chciałabym pojechać do Szkocji, ale sama aż się boję, żeby nie zakończyło się tak, jak w Paryżu.
Tym bardziej, że z moim gardłem jeszcze nie jest do końca w porządku.
Wprawdzie nie boli, ale często drapie a chrypa utrzymuje się cały czas, niestety ...
byłam dziś z całą trójką robaczków na zakupach w Auchanie i wróciliśmy z kompletem zeszytów i pomocy szkolnych dla nich.
Sobie kupiłam trochę cielęciny, którą uwielbiam ... |
Ktoś | 2005-08-13 22:06 |
Poznałam Kogoś tak ciekawego i obiecującego, że aż mi żal i zastanawiałam się przez chwilę, czy nie zrezygnować z urlopu.
No, ale urlop rzecz święta, więc zdrowy rozsądek zwyciężył.
Qrcze, a tak chętnie zabrałabym Go ze sobą, na początek na wyprawę w Polskę a gdyby nam się ułożyło, to i do Szkocji.
Ale najważniejsze, to fakt, że od przyszłego tygodnia pogoda zacznie się poprawiać, więc moja wyprawa w Polskę powinna się udać ... |
Heniek | 2005-08-14 12:06 |
Nie pamiętam jego imienia, więc kiedy o nim myślę, nazywam go Heńkiem.
Poznałam go w czasie wakacyjnym u babci, gdzie już był z rodzicami, jak przyjechałam.
Zaprzyjaźniliśmy się od pierwszego dnia na tyle, że kiedy przyjechała Aneta i Kamila a potem jeszcze Agnieszka, nie chciałam w ogóle z nimi przebywać, bo miałam Heńka.
Zaczęły się docinki od nich trzech a potem jeszcze od babci, wujków i cioć a co najgorsze, dołączyła do tego jeszcze moja mama i to już rozłożyło mnie na dobre.
I sprawiło, że powstała w moim sercu jakaś rana, która co jakiś czas daje znać o sobie ... | |
Dodaj komentarz