Bez tytułu
Komentarze: 0
Jesteś dla mnie wszystkim, wszystko jest Tobą ... | 2005-08-28 23:04 |
... to fragment piosenki, która nie wiem czemu, plącze mi się dziś przez cały dzień w głowie.
Pogoda piękna, więc pojechaliśmy do lasu, gdzie spędziliśmy miło i przyjemnie 5 godzin.
Mój mężczyzna postawił się i nie zawiózł nas w drodze powrotnej do Tesco mówiąc, że w niedzielę idzie się do kościoła a nie do marketu.
No cóż, ze wstydem przyznaję, że nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam w kościele i nie mam pojęcia, kiedy do niego pójdę, ale wiem, że jeszcze nie teraz.
I nie pomogło, że pan nasz i władca nie miał chęci na gotowanie obiadu, bo ugotowałam go i jeszcze zdążyliśmy z robaczkami po obiedzie pojechać i kupić wszystko, co było potrzebne, z tym, że regał i półki dowiozą we wtorek.
Mimo pięknej pogody postanowiliśmy, że już nigdzie nie wyjedziemy, bo w piątek idziemy na osiemnastkę Sandry, na której grzechem byłoby nie być, więc musimy pochodzić za prezentami.
Mój wyjazd we wrześniu za granicę też chyba nie dojdzie do skutku, bo nie mam z kim jechać a sama nie odważę się, gdyż trzecia seria tabletek, która była obliczona na 15 dni po dwie tabletki dziennie, powoduje takie moje złe samopoczucie, że biorę tylko jedną na dzień, więc kuracja przedłuży się do 30 dni, na dodatek swojego samopoczucia nie silę się określić, gdyż nie tylko, że boli mnie po nich codziennie głowa, to jeszcze nie muszę jej nawet nigdzie przykładać, żeby zasnąć, oczy na zapałkach dosłownie muszę trzymać, tak na mnie działają te tabletki, które z nasennymi nie mają nic wspólnego, ale uśpiłyby każdego chyba a poza tym brak mi zupełnie apetytu i jadam jedynie owoce i warzywa, bo wszystko inne mnie mdli po prostu i mam też kłopoty z koncentracją, niestety, czyli prawie wszystko złe, co mogą one spowodować, u mnie właśnie powodują.
Dostałam dziś piękną kartkę z ajlawju z liścikiem o treści:
Dla Ciebie.
Witaj Elka! Z naszą znajomością jest tak jak w tym przysłowiu o koniu:
dobrze żarł i zdechł. Co się z Tobą dzieje? Daj jakiś znak życia, bo
trochę się martwię ... Gorące buziaczki i miś dla Ciebie. Misie mają coś
w sobie.
3maj się!!!
art
Bij, zabij, nie wiem od kogo to.
Jedyne, co wiem, to że na pewno nie jest od tego, od którego chciałabym, żeby była, z prozaicznego powodu, nie zna adresu, na który ona dotarła.
Jedyny znany mi chłopak, który podpisuje się art, jest poetą, dobrym poetą, ale to nie od niego, nie ten styl.
Hmmm ... |
Proza życia codziennego | 2005-08-29 19:37 |
Jakoś mi tak ciepło na sercu i wesoło na duszy, że chciałabym zrobić coś nieoczekiwanego i zwariowanego, ale jeszcze nie bardzo wiem, co.
Jutro czeka mnie pewna przeprawa jako, że Tesco przywiezie mi zakupiony wczoraj regał i dwie wiszące półki a problem tkwi w tym, że mebelki te są w paczkach i trzeba je samemu złożyć, a do tego, to ja mam dwie lewe ręce.
No i będę musiała odwrócić role i rozpocząć godowy taniec wokół mego samca, żeby zechciał popisać się swoim męskim talentem, co zrobi z wielką przyjemnością ale w zamian zafunduje mi wykład, ile pieniędzy na póżno wydałam, bo on za jakąś tam część tej sumy zrobiłby mi dużo lepsze mebelki.
Dostałam dziś 3 smsy od Ery, która w dalszym ciągu, zamiast odciąć mi zupełnie komórkę, to od miesiąca molestuje mnie, żebym jednak zdecydowała się i wykupiła kartę za 20 zyla, a jak to zrobię, to oni w zamian podarują mi jeszcze 10 zyla, które będę mogła zamienić na smsy lub wydzwonić.
I w taki to sposób wprawdzie sama nie mogę dzwonić ani wysyłać smsów, ale do mnie może dodzwonić się i wysłać sms każdy, kto tylko chce.
Tylko ciekawa jestem, jak długo jeszcze, bo całkowicie zablokować moją komórkę powinni 7. sierpnia.
Sekta jaka czy co?
Łatwo wejść, trudno wyjść? |
Kto z kim przestaje, takim się staje | 2005-08-30 18:19 |
To jedno z polskich przysłów, które częściowo zaczyna się sprawdzać w moim związku z moim mężczyzną.
Częściowo, bo np. nigdy nie miałam zdolności manualnych, w przeciwieństwie do mojego mężczyzny, który ma je chyba za nas dwoje, ale nawet przy nim nie potrafię się zmienić pod tym względem.
Podziwiałam dziś go i to autentycznie, jak sprawnie złożył przywiezione w paczkach mebelki, co więcej okazało się, że nawet ma trochę różnych narzędzi pomocnych przy tych czynnościach a na dodatek nie uraczył mnie przy tym żadnym wykładem.
Przejęłam od niego jednak jego chorobliwą wg mnie oszczędność i ostatni balejage zrobiłam w takim trochę tańszym salonie fryzjerskim, czego nie mogę odżałować, bo zaczyna się zmywać, niestety.
I tak po raz kolejny okazuje się, że nauki mojej mamy były słuszne, szczególnie, jak mówiła:
nie kupuj taniej, bo to za drogo kosztuje.
Normalnie do tej pory balejage trzymał się na moich włosach około roku, a teraz jeszcze nie minął miesiąc a wymaga już odświeżenia.
A co do mojego mężczyzny, to czasami pragnę, żeby wszedł do mojego łóżka, ale nie chciałabym, żeby był ojcem moich dzieci, bo na ojca nie nadaje się zupełnie, niestety ... |
Remanent na koniec sierpnia i co z tego wynika | 2005-08-31 12:09 |
No więc tak:
potwierdziła się diagnoza polskiego laryngologa, że moje kłopoty z gardłem mają swój początek w żołądku
strongman należy już do historii i właściwie, to nawet go nie wspominam
w zupełnie niezrozumiały sposób komórka ciągle działa i to mimo niewykupionej karty, więc nie oddaję jej na razie pani Elżbiecie i dzięki temu co niektórzy mają kontakt ze mną
zaczęłam czasami oglądać TV i dopiero teraz potrafię przekonująco wytłumaczyć, czemu dotychczas tego nie robiłam
od czasu moich kontuzji, najpierw lewego kolana na rowerze, potem prawego w górach uważam, że rower jest dla osób mniej sprawnych i póki co, biegam po lesie lub chodzę na długie spacery
ze względu na brak możliwości wyjazdu z powodu braku osoby towarzyszącej, 5. września zawieszam urlop i wracam do pracy, gdzie startuję z nowym cyklem "Sex", badania do którego zakończyłam na tyle pomyślnie, że już nie boję się anatemy, tym bardziej, że inna organizacja kościelna również wpadła na ten pomysł i miesiąc wcześniej rozpoczęła podobny cykl pod tym samym tytułem
pozostało do zrealizowania:
wymiana dywanów i zasłon w dziecinnych pokojach oraz zakup czwartego komputera
Zuzka mówi do mnie maminka a do mojego mężczyzny tatinek
Jasiu zaczął czytać moje książki o Indianach
opiekę nade mną chyba przejął szatan, który nienawidzi miłości i niszczy ją, ilekroć ją u mnie spotka ... |
Dodaj komentarz