Bez tytułu
Komentarze: 0
Okrutnica ...
2006-03-09 23:05
Cudownie ... | 2006-03-10 21:02 |
Przespałam się trochę i teraz piję kawusię. W oczekiwaniu na nocne szaleństwo i próbę sił, o niczym innym nie potrafię myśleć.
Oj, będzie się działo, oj będzie ... |
Kochać ... | 2006-03-11 18:58 |
Wstałam dopiero niedawno.
Jasne, że przegrałam i Marek wytłumaczył mi, czemu.
Szkoda, że po czasie.
Rzecz w tym, że w takim tempie, to podobno każdy facet wraca do sił.
No ale wg mnie niemożliwością jest kochanie się powtórne bez zmycia z siebie pozostałości po poprzednim.
Nieważne.
Najważniejsze, że ...
po pierwsze, pasujemy pod tym względem świetnie do siebie
po drugie, oboje uwielbiamy experymenty i długie dystanse, również w sexie
po trzecie, sex przysłania mi tęsknotę i ten, za którym tęsknię, oddala się jakby i staje coraz mniej wyraźny.
A za chwilę jedziemy do Sandry, która ma pewną uroczystość, ale na wszelki wypadek nie napiszę, jaką. |
Substytut ... | 2006-03-12 18:22 |
Ech ...
chyba szkoda słów, ale jednak napiszę.
Żałuję, że poszłam wczoraj do Sandry.
Popatrzyłam na zbyt wiele zakochanych par i wzięło mnie.
Chociaż z drugiej strony, to tak sobie pomyślałam, że mnie i Marka wszyscy też postrzegają, jako zakochanych.
Może u nich to też tylko pozory ...
muszę przestać "bywać".
A wszystkich, którym nie bardzo leży to, że piszę o sexie, przepraszam.
To taki zamiennik.
Po prostu nie chcę opisywać tego horroru, jaki teraz trwa w naszym domciu.
I tak nikt, kto tego nie przeżył osobiście, nie uwierzy.
A ja też nie chcę rozdrapywać w nieskończoność ran, bo co dzień dochodzą nowe, więc nawet, gdybym była masochistką i tak moje potrzeby w tym zakresie byłyby w pełni pokryte.
Jednak nie jestem, więc trudno mi to wszystko znosić i mam nadzieję, że w tym tygodniu już wszystko wreszcie rozstrzygnie się.
A Marek, mój Mężczyzna, jest cudowny.
W końcu mógłby powiedzieć, że uprzedzał.
Ale nie mówi.
I całe szczęście.
Sama pamiętam.
Ale to i tak niczego nie zmienia.
Może, gdybym potrafiła złożyć wszystko w ręce Pana Boga ...
ale nie potrafię.
Nie winię Pana Boga, nie mówię, ani nie myślę, że Pan Bóg zabrał mi rodzinę, bo nie zabrał, odeszli z własnej winy.
Ale jak już tak się stało, to powinnam poczekać, aż Pan Bóg da mi następną.
A nie szukać sobie samej.
Mój tata mawiał, że pierwsza kobieta jest od Pana Boga, druga od ludzi a trzecia od diabła i dlatego trzeci raz już nie ożenił się.
Idąc tym tropem mogę powiedzieć tak:
od Pana Boga dostałam Marka
od ludzi dostałam Kogoś innego i ludzie mi go zabrali
a miłosierny Pan Bóg dał mi po raz drugi Marka.
Tylko ...
czy ja jeszcze wierzę w Pana Boga? |
Rozdarta ... | 2006-03-13 16:11 |
Ktoś mądry powiedział, że "mało która kobieta widzi romantyzm w samotności".
Nie wiem, czy to z powodu romantyzmu, ale ja w samotności widzę wielki urok.
A poza tym, to rozróżniam dwa rodzaje samotności:
kiedy jest mi źle, chciałabym uciec w ostępy leśne, gdzie nigdy i nikt mnie nie odnajdzie
kiedy mam jakiegoś faceta, chciałabym uciec z nim na bezludną wyspę
ale dziś mam ochotę na obydwa rodzaje samotności.
Bardzo liczę na ten tydzień, że rozwiążą się moje najważniejsze kłopoty.
Pierwsze rozwiązanie miało przyjść dzisiaj, bo zapowiedziała się z wizytą pani pedagog szkolna, która chciała porozmawiać o najstarszym chłopcu.
Niestety, zadzwoniła, że nie może przyjść i poprosiła mnie o przyjście do niej do szkoły za tydzień, czyli 20. marca.
Mam nadzieję, że jednak sąd coś tymczasem postanowi i nie będę już musiała nigdzie w jego sprawie chodzić.
Dla pewności napisałam w tej sprawie kolejne pismo do sądu zatytułowane "Odpowiedź ...", które z wielką satysfakcją zaniósł Marek ... |
Dodaj komentarz