cze 10 2006

Bez tytułu


Komentarze: 0

Ufff ... 2006-03-05 20:21
 
Jestem już po naradzie domowej i na szczęście obyło się bez kłótni.
Bałam się, że najstarszy chłopak zrobi awanturę, jednak strach zwyciężył go.
Sam sobie wycenił talerzyk deserowy, który złośliwie stłukł, na 2 zł, ale prosił, żeby mu nie potrącać z nagrody, tylko z kieszonkowego, więc wspaniałomyślnie zgodziłam się.
Wprawdzie talerzyk pamiątkowy i takiego już nigdzie nie dostanę, ale w imię zgody i spokoju w domciu, nie tylko na takie ustępstwa jestem gotowa.
 
A tak w ogóle, to niedziela upłynęła nam głównie w lesie, gdzie byliśmy pobiegać i muszę pochwalić dzieci, że spokojnie wytrzymali te 4 godzinki.
Wprawdzie bardziej u nich była to zabawa, niż bieganie, ale całe 4 godzinki byliśmy wszyscy w ruchu, a to najważniejsze.
 
Najstarszy chłopak jest tak grzeczny, że - gdybym go nie znała tak dobrze - pożałowałabym go i wycofała pismo z Sądu.
Ale nic z tych rzeczy.
Znam go i wiem, że to znów tylko takie przyczajenie się i wkrótce czeka nas, czyli mnie i Marka, następna wojna.
 
Z Markiem sprawy idą coraz lepiej, rozumiemy się bez słów a dodatkowo dajemy sobie tyle radości i przyjemności, że aż żal tylu straconych chwil ...

 
 
Rodzina ... 2006-03-06 17:25
 
Zawsze chciałam mieć rodzinę.
Taką prawdziwą, swoją.
A kiedy wreszcie mam ...
mój Wniosek do Sądu ma 8 stron.
Czytam go po kilka razy dziennie.
I jakbym nie próbowała, nie da się go wycofać.
Wspomnienie wszystkich zachowań i słów starszego chłopaka utwierdza w słuszności podjętej decyzji.
 
I ta ciągła cisza.
Żadnego odzewu.
Marek już radził się swojego adwokata.
To, czego możemy się spodziewać, nie brzmi zbyt optymistycznie.
W każdej chwili może przyjechać kuratorka dzieci.
Będziemy mieli wyjątkowe szczęście, jak zabierze tylko najstarszego chłopca.
Najprawdopodobniej zabierze całą trójkę.
Ewentualnie możemy dostać nakaz odwiezienia dziecka lub dzieci w określone miejsce.
Prawdopodobny jest też sceniariusz, że nikt nie zareaguje na mój Wniosek, bo napisałam o rozważenie możliwości zabrania, więc Sąd rozważy sobie w samotności lub z kuratorką i podejmie decyzję, że dzieci zostają u mnie, o czym nawet nie musi nas powiadamiać. 
Istnieje też możliwość, że odbędzie się sprawa w Sądzie, która rozstrzygnie wszystko.
 
Przeczytałam na jednym z regularnie czytanych przeze blogów, o pobiciu dziecka z wyjątkowym okrucieństwem ze skutkiem śmiertelnym.
Najgorszy chyba w tym wszystkim jest fakt, że brała w tym udział biologiczna matka dziecka.
Obiema rękami podpisuję się pod zakończeniem notki, które brzmi tak:
"Wszelkie argumenty przeciwko karze śmierci w tym momencie dla mnie przestają być w jakikolwiek sposób racjonalne. Śmierć za śmierć. Mam nadzieję, że gdy ludzie, którzy zabili to dziecko, trafią do paki, znajdą się tam więźniowie, którzy sami wymierzą sprawiedliwość... Taką mam nadzieję."
 
Ja też ...
 
 
Sex ... 2006-03-07 09:48
 
No i w końcu dałam plamę.
Położyłam swoją własną, pieczołowicie i czule przygotowaną i wypieszczoną imprezkę.
Fajnie rozmawiało i dyskutowało mi się o sexie do momentu, kiedy stał się on częścią mnie.
Nie sądziłam, że mam jakiekolwiek zahamowania w tym temacie.
A jednak mam.
Nie potrafię rozmawiać o swoich intymnych sprawach z innymi ludźmi.
A dokładniej z mężczyznami, bo z dziewczynami często sobie plotkujemy na te tematy i przy okazji wymieniamy doświadczeniami.
Potrafiłam coś tam opisać i zamieścić gdzieś tam w necie, bo wiedziałam, że czytający nie skomentują tego, a przede wszystkim nie znają i nigdy nie poznają mnie.
Ale nie potrafię rozmawiać o tym z ludźmi, którzy siedzą przy mnie.
I nie potrafię udawać, że sex znam tylko teoretycznie.
No bo jak udawać, jak na samo wspomnienie serce zaczyna mocniej bić a całe ciało robi się gorące ...
wstyd i hańba, ale po prostu uciekłam.
I nawet nie wiem, czy jeszcze pracuję.
 
Rzecz w tym, że temat tym razem dotyczył perwersji w sexie.
Taka lekka perwersja o nucie niezwykłości akurat mnie pociąga.
Co więcej, to mam takie odczucie, że Marka też.
I jak w tej sytuacji mówić i dyskutować o tym z tyloma ludźmi, na dodatek w większości mężczyznami, bo większa część damskiej publiki wymiękła już wcześniej.
Powinnam właściwie zadzwonić do któregos z chłopaków i zapytać, jak im poszło po moim wyjściu, ale nie mogę przełamać się i poczekam, aż któryś z nich pierwszy da głos.
 
W domciu dalej sielanka ...
i z dziećmi i z Markiem.
W ogóle, to Marek wyraził pogląd, że teraz dopiero, po tym moim Wniosku, wszyscy ci, którzy szczekali przeciw mnie, opamiętają się wreszcie i może nawet sami zaangażuja się w utrzymanie naszej, bądź co bądź rodziny.
No cóż, pozostaje tylko cierpliwie czekać.
 
 
Amok ... 2006-03-08 09:38
 
... szał ciał inaczej.
Oby trwał wiecznie.
Jest tak cudownie, że aż nie potrafię o tym pisać.
Mówić zresztą też nie.
Nie wiem, czemu, ale zawsze wydawało mi się, że Marek jest zimny, jak lód.
Jest zbyt poukładany po prostu.
Wydaje się, że wszystko kalkuluje na zimno.
Nic mylniejszego.
Znaczy, nie wszystko kalkuluje, potrafi być bardzo spontaniczny, a ja uwielbiam spontan, bo tylko z tego jest naprawdę wielka przyjemność.
Najgorsze, że nie mogę tak po prostu czasami przytulić się do niego i odpocząć po kolejnym szaleństwie.
Od razu jedno mu w głowie.
Qrcze, gdyby nie dzieciaki, wzięłabym go na wypóbowanie, ile wytrzyma.
No, ale muszę się wysypiać, bo rano trzeba wstawać o siódmej.
Już zresztą i tak ciągle chodzę niewyspana.
Fajnie wyszło, jak Marcin zapytał Marka, co ja taka niewyspana, czy za bardzo mnie nie męczy w nocy i nie daje spać.
A Marek spokojnie na to, że ja już taki spioch z natury jestem, że nawet zmiany strefy czasu nie zauważyłam i niezależnie od tego, gdzie jestem, to wystarczy chwilę do mnie nie mówić, a na pewno zasnę.
Wkurzyłam się i powiedziałam, że od spania wolę sex z nim i nawet nie poczułam się głupio, Marek zresztą też nie, ale Marcin, a i owszem.
A dokładniej mówiąc, to czasami czuję się rozdarta, bo w trakcie różnych takich wydaje mi się, że zaczynam Marka kochać albo nawet już go kocham, natomiast w ciągu dnia bywa i tak, że nie lubię go.
Jednak odczucia mamy jednakowe.
Znaczy, ja jestem pewna, że Marek mnie kocha, a Marek ciągle mi wmawia, że ja też go kocham.
Umysł mówi mi, że tak powinno być ...
jednak serce ...
uparte serce ...
strajkuje.
 
 
 
Niedopieszczona ...? 2006-03-09 11:03
 
Tyle się działo, że nie wiem, od czego zacząć ...
może od najważniejszego i najmilszego.
 
Dostałam 19 białych róż.
Dziś w kilkanaście minut po północy.
Dotyczą oczywiście dnia kobiet.
Maila z nimi i życzeniami odebrałam krótko po godzinie dziesiątej.
Nie potrafię powiedzieć, czemu, ale ...
reszta jest milczeniem.
 
We wtorek w domciu miałam następny horror z najstarszym chłopakiem.
To, co mówi i krzyczy jest na tyle przykre, że nawet tutaj przemilczę wszystko.
Zdecydowałam się zadzwonić do jego kuratorki z prośbą o natychmiastowe zrobienie z tym czegoś.
Powiedziała, że o wszystkim musi zadecydować Sąd i poradziła napisać pismo z żądaniem rozpatrzenia sprawy w trybie pilnym, co natychmiast uczyniłam.
Zaraz pojadę dostarczyć to pismo do Sądu.
 
A poza tym mam dziś wizytę u gastroenterologa, więc przy okazji załatwię też ginekologa.
Chodzi o zmianę tabletek, bo po tych mam mdłości.
I sprawa jest pilna, bo dzieci mam już dość na najbliższe 9 lat, więc muszę się chronić przed wpadką.
 
Wczoraj, z okazji dnia kobiet, chciałam zmienić fryzurkę i wybrałam się w tym celu do pewnego, rodem z Francji zakładu fryzjerskiego, jednak po drodze spotkałam Jacka z Rafałem, którzy zachwycili się moją fryzurą.
Jacek stwierdził, że takiej mnie jeszcze nie widział i wyglądam w niej tajemniczo.
Rafał zaś, że wyglądam zawadiacko.
Męski punkt widzenia na tyle mnie zaintrygował, że zrezygnowałam na chwilę jeszcze ze zmiany fryzury.
Nie udało się też nic kupić w zamian z butów lub odzieży, bo obaj poszli ze mną i udzielali mi takich rad, po których zrezygnowana wróciłam do domciu.
 
Od mojego Pana i Władcy dostałam na dzień kobiet loda wielkiego, jak świat, po zjedzeniu którego rozbolał mnie ząb.
MASAKRA!
Na dodatek po nocnych szaleństwach trwających tym razem do trzeciej nad ranem okazało się, że podszedł też ropą, co Marek podsumował stwierdzeniem:
 
- To wszystko dlatego, że za wcześnie miałaś dość i zasnęłaś, jesteś po prostu niedopieszczona ...
slodka_idiotka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz