cze 22 2007

wianki na wodzie ...


Komentarze: 6
Właściwie, to powinnam napisać "zamki na lodzie". No, ale to tak dyskretnie nawiązałam do nocy świętojańskiej. Wianka na wodzie nie puszczałam z prostej przyczyny ... od jakiegoś już czasu nie mam go. A nie należę do tych, co to z dzieckiem na ręku biorą ślub w wianku. A ponieważ tradycja każe uczcić ten magiczny czas, więc spiłam się tej nocy na umór. No może i przesadzam, niemniej jednak siedzieliśmy przy alkoholu do białego rana. I była ku temu ważna przyczyna. Sąd zadecydował, że dzieci muszą zostać połączone ... na szczęście jest rodzina, które je weźmie w całości, więc nie muszą wracać do domu dziecka. Jest wprawdzie czas na uprawomocnienie się wyroku, jednak zrobimy to jutro, znaczy odwieziemy je do nowej rodziny, bo nie chcemy rezygnować z naszych planów urlopowych i żeby nawet waliło się i paliło, to wyjeżdżamy 1 lipca na wojaże zagraniczne. To tyle na dzisiaj, bo humor mam taki bardziej wisielczy, więc zaszyję się w jakiś kąt i ...
nieważne.
 
slodka_idiotka : :
23 czerwca 2007, 22:40
Coś jest w słowach przedmówców...
23 czerwca 2007, 22:00
SUPER BLOGASEK..POZDRAWIAM DOBRANOC... JUPI
23 czerwca 2007, 22:00
SUPER BLOGASEK..POZDRAWIAM DOBRANOC... JUPI
r.
23 czerwca 2007, 20:24
i dobrze, że dzieci w końcu trafią do nromalnej rodziny... to nie są przedmioty do zabawy :/
Desert Wolf
23 czerwca 2007, 09:24
Szczerze współczuje, przede wszystkim dzieciom. W tym kraju sądy niewiele obchodzi faktyczne dobro dziecka. Więcej słów nie jest tu potrzebnych jeśli chodzi o nie. Ale zastanawiam się nad tym stwierdzeniem z urlopem. Znowu wydaje mi się, że priorytety zmieniły Ci się diametralnie...
23 czerwca 2007, 01:32
...a jednak...

Dodaj komentarz