sty 13 2007

Bez tytułu


Komentarze: 1

Nie lubię poniedziałów 2005-07-11 20:16
 
Generalnie.
Ale dzisiejszy nie był najgorszy.
Na kontrolę do laryngologa pojechałam sama autobusem.
Dziękuję Bogu, że nie dałam się władować do szpitala w Paryżu.
Lekarz stwierdził, że jest dużo lepiej a nawet prawie dobrze, jednak coś tam jeszcze musi podleczyć i wyszłam od niego z trzema receptami.
O szpitalu nawet się nie zająknął.
Całe szczęście, że nie wspomniałam mu o skierowaniu do szpitala, kóre mam w swoim posiadaniu.
Nie musiało, ale mogło to mieć wpływ na inne jego podejście do mojej choroby.
Na przystanku przypatrywał mi się pewien interesujący facet.
Usiadł przy mnie w autobusie.
Po jakimś czasie przysunął do mnie swoją nogę.
Nie reagowałam, więc przysunął się do mnie cały.
Zrobiło mi się wyjątkowo miło.
Qrcze!
Wyjdzie na to, że mój Ukochany miał rację i pięć lat urlopu od facetów okaże się zbyt długim czasem.
Z trudem, ale wstałam i wysiadłam na swoim przystanku.
Na szczęście nie wysiadł za mną i nie próbował zaczynać żadnej rozmowy.
A wczoraj w necie w interesującym miejscu poznałam interesującego faceta, ale chyba nic z tego nie będzie, bo zakończył korespondencję mailową ze mną.
 

 
 
Nienawidzę wtorków 2005-07-12 23:23
 
Tak, nie lubię poniedziałków, a wtorków nienawidzę.
I będę to powtarzała w nieskończoność.
Kolejny, okropnie upalny dzień, mija.
Nie powiem, żebym się nudziła, bo rano okazało się, że muszę iść do lekarza po receptę, więc poszłam.
Przy okazji kupiłam prawie siedmiokilowego arbuza, którego zjadłam na pół z Markiem.
Do banku nie poszłam, bo już było zbyt upalnie i nie chciało mi się.
Mijając fryzjera pomyślałam o odświeżeniu balejagu, ale nie w taki upał.
Poczekam na chłodniejsze dni.
Kupiłam też dwie butelki maślanki i dwa piwa "Karmi" kawowe.
Maślankę wypiłam, ale piwa nie miałam odwagi otwierać.
Gazowane i szkodzi na chore gardło.
Ale jutro nie tylko jedno otworzę, ale i wypiję.
Z gardłem kolejny postęp, bo głos mój już niewiele różni się od normalnego, chociaż chrypka jest jeszcze wyraźnie słyszalna.
Napawa mnie to kolejną otuchą, że to jednak nie rak.
Ale pewności nie ma, więc ...
 
 
Kim jestem, dokąd zmierzam ... 2005-07-13 22:53
 
No właśnie, kim ja właściwie jestem?
A skąd ja mam wiedzieć, jak nawet lekarz ma kłopoty z interpretacją moich wyników badań.
Okropnie się zdziwił, że posiewy wyszły zerowe i powiedział, że przecież byłam szczepiona, bo mam znaki, więc coś wynik powinien pokazać.
Na dodatek powiedział, że na każdą wizytę mam przynosić zdjęcie, bo trzeba będzie skonsultować je, tylko nie zrozumiałam, z kim i po co.
Więc wygląda na to, że jednak z moimi płucami nie jest w porzo.
Ale gruźliczką nie jestem, co najwyżej mam raka, bo jakieś zgrubienia w opisie są.
Qrcze!
Czy to się wreszcie skończy?
Chcę wiedzieć, kim jestem, chorą osobą, czy zdrową?
I dokąd zmierzam?
Czy zdążę jeszcze poznać wszystko, co warte jest uwagi i experymentu?
Z rozpaczy wypiłam oba piwa.
Super!
Polecam, "Karmi" o smaku kawowym.
Mnie poszkodziły, bo znów chrypka większa i pokasłuję czasami, ale to tylko dlatego, że gazowane.
No tak, dziś trzynasty, wiec i myśli takie bardziej trzynaste.
Jutro będzie lepiej ...
 
 
 
Refleksja 2005-07-14 22:04
 
Mija kolejny dzień upału, a miało dziś padać.
Marek zakończył malowanie i tapetowanie pokoju i z rozmachu pomalował jeszcze łazienkę.
Jutro będzie sam sprzątał, bo wkurzyłam się i zastrajkowałam.
W końcu można było wziąć zakład malarski, wszystko robią szybko, ładnie i jeszcze po sobie sprzątają, to nie, musi sam.
W ogóle, to facet denerwuje mnie coraz częściej i albo go wygonię albo sama ucieknę.
Nie wiem, jak komu, ale mi facet w ogóle nie komponuje się w kuchni, a jeżeli już wejdzie, to może ciekawsze rzeczy robić, niż gotowanie.
Całe szczęście, że jednak nie zgodziłam się na ślub, bo jeszcze musiałabym jeść to, co on gotuje, a tak, to gotuję sobie sama, albo pomijam obiad.
Wkurza mnie też to jego przekonanie, że mam raka, bo przecież wytłumaczyłam mu, że dziś mam większą chrypkę, bo wczoraj wypiłam 2 piwa i jutro będzie już lepiej.
Nie dość, że zupełnie nie ma poczucia humoru, to jeszcze od razu wszystko czarno widzi.
Qrcze, niech wreszcie się ochłodzi, bo muszę połazić po sklepach i kupić nowe zasłony.
No i mam ochotę na nowy balejage.
 
 
 
Dawno nie płakałam 2005-07-15 21:25
 
Zaczęło się wczoraj na siriusie od eleganckiego zaproszenia mnie do Bydgoszczy.
"Muszę posprzątać".
Znaczy, zaprosi mnie do domu, więc obiecałam ugotować obiad i upiec ciasto.
Ktoś inny napisał, że też mnie zaprasza, ale nie do mieszkania, tylko do miasta.
 
Dziś rano obudziłam się za wcześnie, żeby wstawać, więc sobie poleżałam i powspominałam.
Na początku wczorajszy dzień, ale później przypomniał mi się mój Ukochany, jak powiedział mi kiedyś o bibliotece swoich rodziców a ja wyraziłam chęć zobaczenia jej.
"Muszę najpierw wyexpediować z domu rodziców".
Znaczy, wstydzi się mnie przed rodzicami i na to wspomnienie łzy stanęły mi w oczach.
Qrcze ciekawe, kiedy wszystko przestanie mi się kojarzyć z jedną tylko osobą.
 
Nastrój zrównoważył mi się dopiero, jak zajrzałam na blogi.
Z radości włączyłam swoje wszystkie hip hopy, na dodatek na cały regulator i po niedługim czasie śpiewałam, a raczej fałszowałam, jakbym nigdy nie miała chorego gardła.
Nie, głos jeszcze nie całkiem mój, słychać wyraźnie chrypkę, ale to, że mogę śpiewać, graniczy z cudem, bo jeszcze niedawno każde wydobycie nawet szeptu z gardła sprawiało mi olbrzymi ból.
Marek z przerażeniem w oczach złapał rower i pojechał Bóg wie gdzie.
I miał rację, bo jak wrócił, chrypiałam już na całego, a nawet trochę pokasłuję, niestety.
Przypomniało mi to, jak Darek kiedyś powiedział do mnie
"uważaj, bo przełożę przez kolano, zadrę sukienkę i wleję parę klapsów, no tak, ale jak zadrę sukienkę i zobaczę, gdzie mam bić, to nie uderzę".
Z radości postanowiłam, że któregoś dnia po niedzieli rzucam wszystko i jadę w Polskę ...
a może dokończyć moją podróż?
 
Urocza bandko z siriusa ...
odpowiedź dla Was jest na końcu bloga, przy pierwszej notce, pod Waszymi komentarzami ...
całuski dla Was wszystkich razem i dla każdego z osobna.
 
 
 
slodka_idiotka : :
lenka -romcia
14 stycznia 2007, 13:20
fajny blogasek!!!!!!!! w tmtwoj pamietnik!!!!~ milo mi sie czyta ... bo sama mam bloga z pamietnikiem!!! buzi!!!! :* lena

Dodaj komentarz