gru 16 2006

Bez tytułu


Komentarze: 0

Księcia już nie szukam ... 2005-08-15 21:52
 
To odpowiedź na komentarze czarnej róży i Lets.
Widzicie dziewczyny, ja już kiedyś znalazłam swojego Księcia.
I po tym doświadczeniu wiem, że "Książę błazna jest wart", niestety.
A ten, którego w poprzedniej notce nazwałam "Ktoś", to strongman.
I - wybaczcie - ale na razie nic więcej nie napiszę, żeby nie zapeszyć.
Ale powiem Wam jedno, jak wszystko pójdzie po mojej myśli, to cały świat zatrzyma się w miejscu ze zdziwienia.
 
A jestem z mężczyzną, którego nie kocham, bo wszystko mi poplątało się i kocham nie tego, który mnie kocha ...
zgodnie zresztą z przysłowiem "jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.
 
Rozpoczęłam dziś trzecią serię tabletek, tych najgorszych, po których chce się spać i źle wpływają na koncetrację a poza tym mogą uczulać.
W związku z tym cały dzień spędziłam w domu mimo ciepłej pogody, ale za to zrobiłam 2 prania i pomału szykuję się do wyjazdu w Polskę.
Planowany wyjazd, to czwartek lub piątek i jedziemy trasą Oświęcim, Kraków, Wieliczka ewentualnie dodatkowo coś jeszcze ...

 
 
Mam wrażenie ... 2005-08-16 22:16
 
... że zaczynam żyć normalnie.
Dzisiejszy dzień spędziłam na zakupach.
Sekundowali mi dzielnie Zuzka i Jasiu.
Jutro jedziemy w Polskę.
Najchętniej poszłabym na piechotkę.
Ale robaczki nie lubią chodzić.
Z moich planów jeżdżenia pociągami nic nie wyszło.
Plany mojego mężczyzny jechania samochodem zwyciężyły.
Uzasadnił to zmienną pogodą.
Będzie się łatwo przemieszczać, jak pogoda gdzieś posuje się.
Ot, wsiadamy w samochód i szukamy, gdzie jest ładnie.
W sumie, to nawet logiczne, tylko dlaczego facet zawsze musi mieć rację ...?
 
 
Chyba pokocham wtorki 2005-08-23 21:59
 
Do tej pory kochałam czwartki i piątki, natomiast nie lubiałam poniedziałków, nienawidziłam wtorków a środy były typowo neutralne. 
Dziś, czyli w znienawidzony wtorek, tylko wpadłam do domciu, od razu jakimś wilczym instynktem zajrzałam na blogi.
Z tego najważniejszego dowiedziałam się, że mój Ukochany ma swoją Ukochaną i ten news sprawił, że jeszcze bardziej stanęłam na nogi.
Zawsze cieszy mnie szczęście tych, których kocham, lubię lub choćby tylko znam.
 
A co do moich wojaży, to jestem tylko przelotnie, choć pewnie na kilka dni.
Jola z Piotrkiem poprosili o udostępnienie im mojego mieszkanka, bo chcą trochę pobyć w Zielonej Górze.
A ja z lenistwa wcześniej nie sprzątnęłam go po studentach, więc ostro wzięłam się do roboty.
Wyjazd planujemy na czwartek ...
 
 
Popłakałam sobie 2005-08-24 21:00
 
Tym razem przez Majkę.
Właściwie, to już powinnam przyzwyczaić się do tej jej manii siadania na kolanach mojego mężczyzny.
Tylko, że jest ona bardzo ładna, na dodatek naturalna blondynka a ideałem mojego mężczyzny jest właśnie blondynka. 
I jakby tego było mało, to rzucił ją Marcin, więc nie tylko, że jest do wzięcia, ale nawet marzy o zamążpójciu, więc z moim mężczyzną mają wspólne interesy w tym zakresie.
Nie powiem, że będę płakała po moim mężczyźnie, ale w tym momencie bardzo nie chciałabym zostać sama.
 
Mieszkanko wysprzątane na błysk i nie było tak źle, bo okazało się, że mój mężczyzna sam robi więcej bałaganu, niż ci trzej studenci razem wzięci.
 
 
Gorzej z wyjazdem i chyba już nigdzie nie pojedziemy.
Marek błaga, żebyśmy już nigdzie nie wyjeżdżali, bo boi się, że go zawieziemy do jakiegoś domu dziecka i zostawimy.
A jeszcze tak niedawno krzyczał, że chce wrócić do domu dziecka.
Paranoja.
 
A ponieważ pogoda zeszła na psy, więc z dziką rozkoszą pozostanę w domciu ...
 
 
 
Mówią żyj chwilą ... 2005-08-25 23:21
 
Tak, w sumie, to ja też wolę być gdzieś, więc jak rano okazało się, że pogoda zeszła z psów, od razu zarządziłam wyjazd na pobliską wioskę.
Dzieciaki miały frajdę nie lada a ja czas na poważną rozmowę z moim mężczyzną.
Nie będę rozmieniała się na drobne, więc tylko odnotuję rezultaty naszej dyskusji, z której niezbicie wynikało, że:
 
ja uważam, że wszystko będzie z nami oki, jak on zacznie ze mną sypiać
 
on uważa, że wszystko będzie z nami oki, jak ja zacznę wydawać jego pieniądze
 
niestety, kto ma zacząć, nie udało nam się ustalić.
 
W każdym bądź razie, jak on pierwszy wejdzie do mojego łóżka, a ja w zamian wezmę od niego pieniądze, ktoś pomyśli, że jestem płatną dziwką.
Natomiast, jak ja pierwsza wezmę jego pieniądze, a on w zamian wejdzie do mojego łóżka, to też każdy pomyśli, że jestem płatną dziwką.
Jak ktoś ma przechlapane, to na każdej linii, niestety.
Dlatego nadal pozostanie, jak jest a na osłodę mój mężczyzna zapewnił mnie, że woli zostać starym kawalerem, niż ożenić się z Majką i następnym razem bezpardonowo wyglebie ją ze swoich kolan, jak na nie usiądzie.
Jako resume mogę tylko napisać, że z dwojga złego bardziej jestem gotowa uwierzyć w dziewczynę mojego Ukochanego, niż w to zapewnienie mojego mężczyzny.
 
 
Jean Michel Jarre 2005-08-26 21:50
 
Miałam trochę wytchnienia dzisiaj, bo mój mężczyzna zabrał moje robaczki na ogród.
Pojechali rowerami, więc zostałam w domciu, bo mam złe skojarzenia.
Kilka lat temu jadąc na rowerze zostałam potrącona przez samochód.
Ostre bóle lewego kolana i orzeczenie lekarskie: ropne zapalenie wysiękowe stawu kolanowego.
W następstwie przez 10 miesiący nosiłam gips na lewej nodze i to na całej jej długości.
Dlatego nie lubię jeździć na rowerze.
 
Właściwie, to nawet nie wiem czemu, ale całe przedpołudnie spędziłam przy kompie.
Ot tak po prostu zaczęłam czytać blog prima_aprilis i wspominać, od czego oderwał mnie dopiero domofon.
Wpadł do mnie Wojtek, który przyjechał na urlop z Irlandii.
Odradził mi odwiedziny Zbyszka w Szkocji a w zamian zaprosił do siebie.
Ale to, co opowiadał przekonało mnie, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Pomijając już denną pogodę, to jedzenie odstrasza nawet najmniej wybrednych smakoszy.
 
A w ogóle, to chciałabym być z Tomkiem na koncercie w Gdańsku ...
 
 
Moje serce umarło ... 2005-08-27 20:37
 
... i nawet, jak komuś wydaje się to nieprawdopodobne, to jest to prawda, z czego tak do końca zdałam sobie sprawę dopiero wczoraj czytając blog prima_aprilis.
Był to dla mnie szok do tego stopnia, że w nocy po raz drugi przeczytałam wszystkie moje zapiski, jakie przetrwały tu na blogach i zdania nie zmieniłam.
Co do moich przemyśleń z tym związanych, to nie da się ukryć, że jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu sprawy, bo wiem, że w moim przypadku było to jedyne wyjście z sytuacji gwarantujące mi ciszę i spokój.
I w związku z tym rano wstałam pełna życia i energii, jak za najlepszych czasów, co natychmiast zaowocowało chęcią zmian wokół mnie.
Po wstępnych ustaleniach w domciu, pojechałam z robaczkami do Auchana na zakupy i Zuzka ma już w swoim pokoju nowy kolorowy narożnik w żabki i kaczuszki a ja w moim pokoju dwa sosnowe regały, które weszły mi akurat za drzwi.
Jutro jedziemy do Tesco kupić regał dla Jasia i dla mnie do kuchni dwie półki wiszące.
Może i nie bardzo to w niedzielę pasuje, ale muszę iść za ciosem, żeby mi się nie odwidziało ...
 
 
slodka_idiotka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz