paź 01 2006

Bez tytułu


Komentarze: 0

Victoria!!! 2005-10-20 10:19
 
Z wielką radością odnotowuję, że na moim blogu "~elka", na którym zapisuję moje  "Marzenia do zrealizowania ...", zamieściłam wczoraj, zaraz po otrzymaniu, wiadomość o zapytaniu sądu, czy ja i Marek wyrażamy gotowość pełnienia funkcji opiekunów prawnych nad dziećmi, które teraz przebywają u nas.
Pismo sądu nosi datę 13. października 2005 r., a 13 zawsze było moją szczęśliwą liczbą,  i niedwuznacznie sugeruje, że wygraliśmy batalię o dzieciaczki.
Ten dzień przejdzie do mojej prywatnej historii, jako najszczęśliwszy w moim życiu, bo otrzymałam w nim najcenniejszy do tej pory prezent urodzinowy.
 
Moje przyjęcie urodzinowe udało się również znakomicie, bo przyszli wszyscy zaproszeni goście a jedzenia i picia było tyle, że połowy nawet nie dali rady wypić i zjeść.
Było tak świetnie, że aż przypomniałam sobie swojego osobistego Rycerza Andrzeja, który kiedyś wywróżył mi z daty urodzenia, że jestem urodzoną szczęściarą.
Zawsze na powitanie mówił:
"schylam kornie głowę całując brzeg Twojej sukni, o moja Pani ..."
pięknie, prawda?
 
Wprawdzie nie odzywa się od czasu, jak powiedziałam mu, że zakochałam się, ale dał głos Darek, mój poprzedni kandydat na ukochanego.
Serdecznie przepraszając i składając mi urodzinowe życzenia przypomniał, że obiecałam mu przyjaźń, gdyby nam nie wyszło z miłością.
Dodatkowo wyjaśnił, że nie jest w stanie mnie zapomnieć, co sprawiło, że dostałam oczopląsu serca, bo odczuwam podobnie.
 
Trochę blado w tej scenerii będzie wyglądało to, że w komentarzu do poprzedniej mojej notki ERRAD, który jest blogowym bożyszczem pań, nazwał mnie Małą.
Ten zwrot ma dla mnie swoją serdeczną tradycję, bo zawsze oznacza początek narodzin uczucia, co w tym przypadku byłoby bardzo cenne.
Pamiętam, że kiedy bezwiednie odezwałam się tak do Bartka, to na jego zdziwienie, nie starczyło mi odwagi, żeby przyznać się, czemu powiedziałam do niego Mały.
 
Wszystko to razem wzięte sprawiło, że szalałam dosłownie na parkiecie, żeby wyskakać z siebie tą radość, jaka mnie ogarnęła.
Niestety, nie jest ze mną jeszcze do końca w porządku i złapał mnie olbrzymi kaszel, co Marek podsumował pytankiem:
"a nie mówiłem?"
Więc odpowiedziałam:
"mówiłeś i co z tego, w ogóle ostatnio za dużo gadasz"
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a ja nawet dumna nie byłam, bo text nie mój, kiedyś gdzieś usłyszałam i akurat pasował mi do sytuacji ...

 
 
21 lat ... 2005-10-20 23:53
 
Nie wiem, czy to na pewno jest powód do radości, bo w końcu skończyłam 21 lat, niemniej jednak cieszę się, że rozpoczęłam nowy etap mojego życia.
I tak, jak pisałam, zaczynam przebudowywać całkowicie swoje życie, a dokładniej rzecz ujmując, chcę odnaleźć ta elkę, która kiedyś weszła do netu.
Wiele osób zauważało wówczas, że pochodzę z innego świata i te osoby zaczęły dokładać starań, żeby pokazać mi inny świat.
Owszem, zobaczyłam, poznałam, nawet starałam się zadomowić w nim, ale bez rezultatu, nie pasuję do niego, dlatego teraz powracam do swojego.
Wczorajszy dzień, dzień moich urodzin, był tym pierwszym dniem w moim świecie, gdzie zostałam przyjęta bez żadnych wypominań, warunków ani żadnych takich.
 
Rezultat taki, że usypiając o piątej rano miałam świadomość, że świat jest piękny a ludzie grzeczni i uczynni.
Komórka obudziła mnie o 7, więc spokojnie zdążyłam uszykować i dać dzieciakom śniadanka i wyprawić je do szkółki na ósmą.
Mojego znakomitego samopoczucia i humorku nie zdołała nawet popsuć Zuzka, która wróciła do domciu o 18,35 zamiast 6 godzin wcześniej.
Resztę dnia spędziłam w zasadzie w domciu, dyskutując trochę na obydwu nowych forach, z przerwą na ugotowanie obiadku.
Na jutro mam w planie wysłanie do sądu naszego pisma wyrażającego gotowość zostania opiekunami prawnymi dzieciaczków oraz książek Tomkowi z forum, a także wizytę w urzędzie skarbowym w celu złożenia deklaracji vatowskiej Marka i zarejestrowania umowy o najem mojego mieszkanka studentom ...
 
 
Zdrada ... 2005-10-21 21:52
 
Próbuję ustalić, co wg różnych ludzi znaczy słowo zdrada, bo wygląda na to, że dla niektórych facetów zdrada, to uśmiech kobiety do innego mężczyzny, niż ukochany.
Chętnych do zabrania głosu w tej sprawie zapraszam serdecznie na prywatne forum Tomka, gdzie dostałam fuchę administratora, zresztą jednego z wielu.
Dyskusję rozpoczęłam w dziale "Zrozumieć mężczyznę" w temacie "Zdrada" a forum znajduje się pod adresem:
 
 
Mój znakomity humor trwa nadal mimo, że nie udało mi się zarejestrować w urzędzie skarbowym umowy o najem mojego mieszkanka studentom.
Zrobiłam dość poważny błąd merytoryczny, co spowodowało, że będę musiała odebrać Marcinowi umowę i przepisać bez tego błędu.
Najgorsze, że czeka mnie następna wizyta w urzędzie skarbowym, gdzie nikt nie lubi bywać, łącznie ze mną na czele.
 
Sprawiło to, że po wyjściu z urzędu skarbowego nie miałam już ochoty na połażenie po sklepach i Marek otworzył szeroko oczy ze zdumienia, jak wróciłam do domciu po niecałych dwóch godzinkach od wyjścia ...
 
 
Wypoczynek ...? 2005-10-22 22:26
 

Niby nazywa się to czynny wypoczynek ...

ale chodzę po nim, jak połamana.

Sobota, więc pojechaliśmy pobiegać po lesie przez 4 godzinki.

A że przy okazji zauważyliśmy grzyby ...

więc po powrocie za koszyki i na piechotkę w las.

A potem gotowanie obiadu, czyszczenie grzybów ...

a w przerwach jeszcze dyskusja na forum.

I ani obejrzałam się, a tu późny wieczorek zawitał ...

 
 
Szczęście ... 2005-10-23 19:48
 
Myślę, że tak wygląda szczęście.
Już kiedyś tak miałam, ale nie wiedziałam, jak to nazwać.
Potem zostałam zraniona i chciałam umrzeć.
Teraz wróciłam do punktu wyjścia, czyli szczęścia.
Sama aż dziwię się, ile energii jest znów we mnie.
Na pewno wielki wpływ na moje samopoczucie ma świadomość, że mam 5 lat urlopu, co przekłada się na 5 lat wolości.
Ale nie da się ukryć, że wszystko układa się jak w pudełku.
Dyskusje na wszystkich trzech forach wciągnęły mnie bez reszty.
Poznałam tam nawet dwóch interesujących mężczyzn.
Jacek też nie ma zamiaru pozwolić mi odejść tak bez słowa.
Najpierw zażądał wytłumaczenia, a potem zaproponował, żebyśmy zaczęli wszystko od początku.
Dziś pojechał na konie, ale od jutra znów będę z nim miała ciężki orzech do zgryzienia, co zresztą jakoś wcale mnie nie martwi.
Tomek z rozpaczy napisał dla mnie wiersz i twierdzi, że pusto jest beze mnie.
Artur nadal nazywa mnie myszką i też ani myśli spauzować, co już mnie bardzo niepokoi, w końcu jest żonaty i ma syna.
Ale ogólnie, to jestem w swoim żywiole, bo uwielbiam, jak coś wokół mnie się dzieje i nie byłabym kobietą, jakby nie cieszyli mnie mężczyźni ubiegający się o moje względy.
Qrcze!
Chyba skuszę się i napiszę książkę pt.: "Mężczyźni mojego życia ...".
I nie ma z czego się śmiać.
Wiem, że nie mam talentu, ale ...
 
"pisać każdy może,
trochę lepiej lub trochę gorzej,
ale nie o to chodzi,
jak co komu wychodzi,
czasami człowiek musi,
inaczej się udusi 
ufff ..."
 
Wczoraj na Gadce jeden taki interesujący mężczyzna poprosił mnie o napisanie czegoś w oparciu o kilka jego słów, co spełniłam od ręki i oto rezultat:
 
Nie muszę zabijać tej miłości ...
umrze śmiercią naturalną ...
jeszcze nie dziś i nie jutro ...
agonia już się rozpoczęła ...
poczekam 5 długich latek
i zakocham się na nowo
w kimś, kto będzie obok
i rozejrzę się dokoła
i ze zdumieniem zobaczę
że moja miłość do Bartka
była, minęła, jak sen jaki złoty
i pozostał po niej tylko pył szary
popiół rozwiewany wiatrem
spopielała miłość ...
zapomnienie ...
 
Nawet nieźle wyraziłam to, co czuję, ale brakuje tu mi czegoś i coś przerysowałam, więc przy okazji popracuję jeszcze nad tym ...
 
 
 
odpowiedzi ... i nie tylko ... 2005-10-24 22:15
 
padaPada ...
 
no niestety, ale mylisz się, dla dziewczyny takiej, jak ja jesteś interesujący i to bardzo.
 
 
 
madelle ...
 
jako pierwsza nazwałaś moje skróty myślowe tekstem lirycznym.
W każdym bądź razie fajnie, że nie odczytałaś ich, jako wierszy.
Nie wiem, czy wiesz, że moje skróty myślowe, jeżeli chce się je zrozumieć, trzeba rozpatrywać linijkami i często tak jest, że są one nawet nie powiązane ze sobą mimo, że wygląda to inaczej.
Punktem wyjścia do tego, co tu zamieściłam, były 2 moje skróty myślowe, które zanotowałam dużo wcześniej i brzmiały one tak:
 
Żeby zabić tą miłość
muszę zabić siebie ...
 
ale to wtedy tak myślałam, już zmieniłam zdanie, bo - jak wiadomo - kobieta zmienną jest.
A ja szczególnie.
Pomimo to, tych skrótów akurat nie będę pisać jeszcze raz, bo wyrażają to, co akurat czuję.
Muszę jednak coś do tego jeszcze dodać.
Coś, co czuję w podświadomości.
I wiem już, że przerysowałam śmierć, bo ta miłość nie umrze śmiercią naturalną. 
Ale nie wiem jeszcze, jak się skończy.
 
 
 
ERRAD ...
 
nie wiem właściwie, czy słabość do Ciebie czuję dlatego, że mieszkamy akurat w tym samym mieście, ale wiem, że ze wszystkich znanych mi mężczyzn, właśnie Ty najbardziej mi przypominasz mojego Ukochanego ...
a powiedz jeszcze, że masz zarost na twarzy i okulary na nosie, to zakocham się w Tobie nie oglądając nawet Twojego zdjęcia.
I tu właśnie powinnam wkleić taką piękną buźkę z przymrużonym oczkiem, ale emotki mi gdzieś wcięło, więc tylko wyobraź ją sobie.
 
 
 
totylko_ja ...
 
szczerze mówiąc, to o napisaniu czegoś takiego myślę już od dwóch lat, nawet w tym celu zaczęłam pisać bloga, ale od tamtego czasu tych blogów było już kilkanaście, połowa chyba skasowana, więc nie wiem, kiedy znajdę czas na odtworzenie wszystkiego, niemniej jednak, jak zdecyduję się, to masz pierwszy egzemplarz z dedykacją u mnie, jak w banku.
 
 
 
I co by tu nie mówić, to nic jeszcze mnie się nie wyjaśniło.
Znaczy z facetami.
Umowę już przepisałam, wydrukowałam w kafejce, Marcin podpisał i jutro idę z nią do urzędu skarbowego.
Gorzej z dzieciakami.
Najstarszy chłopak zaatakował nożem młodszego i zranił go do krwi, przeciął mu palec razem z paznokciem.
Ręce opadają ...
 
 
Jest, jak jest ... 2005-10-25 22:23
 
... czyli wszystko oki, a dokładniej mówiąc prawie wszystko.
Całe szczęście, że jestem w podniosłym nastroju.
Rzecz jasna, że chodzi o dzieciaki.
Szatan jakiś w nie wstąpił, czy co ...
dzisiaj najstarszy wrócił godzinę po skończonych lekcjach i nawet nie zająknął się, czemu ...
a młodszy teoretycznie poszedł na 4 godziny do świetlicy, a praktycznie na boisko grać w piłkę.
Wiadomo, trudny wiek i takie tam różne, więc nie robię z tego większego problemu, no ale nakrzyczeć musiałam, niestety.
No i to tyle ciekawostek dnia powszedniego, więc przechodzę do odpowiedzi na ciekawe komentarze moich kochanych czytelników.
 
 
ERRAD ...
najważniejsze, że okulary są, zarost sam urośnie.
A czemu omija Cię znów bajkowa miłość?
Jeżeli to o mnie, to ze mną już tylko miłość na całe życie, więc o bajkach nawet nie myśl.
A jak będziesz na ulicy mijał ładną dziewczynę o zielonych oczach i ciemnych długich do połowy pleców kręconych włosach, o wzroście 163 cm i wadze 49 kg, to uśmiechnij się do niej.
Jak w odpowiedzi zobaczysz najpiękniejszy uśmiech świata, to będzie to znak, że to ja.
 
 
totylko_ja ...
uważaj, jestem wściekle zazdrosna o wszystko, co moje, więc i o swoich czytelników płci męskiej też.
Na dodatek wszystkiego, co moje, bronię, jak lwica małych, więc jesteś w niebezpieczeństwie.
 
 
padaPada ...
fakt, nie znam Cię, ale coraz bardziej mi się podobasz.
Piwo jest bardzo męskie, lenistwo podniecające, bo kojarzy się z łóżkiem ...
wulgarny ...
hmmm, znane polskie przysłowie mówi, że jak wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i ony, więc przy mnie zapomnisz o swoim wulgaryzmie.
A odnośnie tej ostatecznej broni każdego antyideału, to faktycznie jest problem ...
qrcze, jesteś pewny, że same skarpetki Ci nie wystarczą?
Ja wymarzyłam sobie ideał chodzący po domciu tak, jak i ja, całkowicie nago, ale ewentualnie na skarpetki jestem gotowa wyrazić zgodę ...
ale w zamian musisz wyrazić zgodę, że te majtki zdejmę z Ciebie ja.
 
 
Cmokaski dla obydwu panów i jeszcze dla trzeciego ...
 
 
To i owo ... 2005-10-26 23:41
 
No i nareszcie dzień dobiegł końca.
Tak w sumie, to poleniuchowałam sobie dzisiaj trochę, bo mała przepierka, drobne zakupy i ugotowanie obiadku, to pestka.
A poleniuchowałam chętnie, bo w nocy za długo zasiedziałam się na gg z Tomkiem i rano zaspałam do pracy.
Zuzka szła do szkoły na 11,40 ale chłopaki na ósmą i się spóźnili około godziny, a ja się wkurzyłam i nie poszłam do pracy w ogóle.
Mam nienormowany czas pracy, bo pracuję na umowy zlecenia i umowy o dzieło, więc nikt nie czepia się do mnie. 
 
 
Chaos_Angel ... 
kto Ci powiedział, że ja skromna jestem albo chcę być?
Nic z tych rzeczy, a nawet jakby wprost przeciwnie ...
co wiecej, to głównie chłopaków, facetów i mężczyzn zasługa.
 
 
padaPada ... 
Śląsk, to mało konkretne miejsce.
Ja teraz mieszkam na dolnym Śląsku.
I teraz ja stawiam warunki ...
jak chcesz coś liznąć, to musisz zamieszkać ze mną.
 
 
totylko_ja, cieszę się, że Cię poznałam, nareszcie ktoś normalny, kto zna się na żartach.
 
 
ERRAD ...
na pewno, poznałam od razu, jak opisałeś cmentarz ...
a jak jeszcze raz powiesz do mnie mała, wszystko jedno, czy z małej czy z wielkiej litery, to odnajdę i zgwałcę ...
 
slodka_idiotka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz