wrz 03 2006

Bez tytułu


Komentarze: 0

odpowiedzi ... 2005-11-24 19:49
 
Nie bardzo mam o czym dziś pisać, więc poodpowiadam tylko na pytania zadane mi w komentarzach do mojej wczorajszej notki.
 
Dotyk_Anioła ...
nie znam się za bardzo na prawie, ale ponieważ od początku nikt nie wierzy w to, że potrafię wychować te dzieci, więc myślę, że sąd ustanawiając oprócz mnie również Marka ich prawnym opiekunem, chce zapewnić w ten sposób maximum kontroli nade mną.
No i razie naszego rozstania Marek w dalszym ciągu będzie musiał mieć kontakt z dziećmi, o ile sam tego nie zrzeknie się. 
 
my_space, calaja i totylko_ja ...
o dzieci staram się ja i jeżeli sąd mi je da, to pozostaną ze mną dotąd, dokąd będą tego chciały.
Jestem po prostu im to winna za to, że teraz chcą być ze mną.
 
under_cover_of_night ...
w sumie, to masz rację, ale wygoniłam go raz i wrócił, jak bumerang, co więcej, wrócił właśnie wtedy, kiedy jego obecność była mi najbardziej pomocna.
Podobnie, jak teraz obecność tych dzieci.
Nie ręczę, że nie rozstanę się nigdy z Markiem, czy z dziećmi, ale jeżeli to kiedykolwiek stanie się, to będzie do tego naprawdę poważny powód.
 
Chaos_Angel ...
owszem, nie kocham Marka, ale to sąd przysłał pismo do nas obojga z zapytaniem, czy wyrażamy gotowość zostania opiekunami prawnymi tych dzieci.
Opieka prawna i adopcja, to dwie różne rzeczy, na tyle różne, że będąc opiekunami prawnymi dzieci, nie będziemy musieli wcale być ich faktycznymi opiekunami.
Sąd może je po prostu zabrać od nas i umieścić w jakiejś innej rodzinie.
Jest to jeden z najbardziej dołujących powodów, który sprawia, że rozważamy z Markiem na poważnie możliwość wyjechania z dziećmi na jakiś czas za granicę.
Prawo jest takie, że dziecko po ukończeniu 13 lat ma częściową zdolnośc prawną i może np. nie zgodzić się na przeniesienie go do innej rodziny.
Najmłodsza dziewczynka 13 lat ukończy za 2 lata, więc gdyby do tego czasu dało się odwlec całą sprawę, to potem już cała trójka będzie decydować, gdzie chce przebywać.
Nasz związek z Markiem prawdopodobnie rozpadnie się tylko w jednym przypadku, jak któreś z nas zakocha się w kimś innym z wzajemnością i powstanie z tego jakiś nowy związek.
Nie powiem, że kocham te dzieci w jakiś specjalny sposób, np. w taki, jak swojego ukochanego, ale chcę, żeby ze mną były, bo są mi tak samo potrzebne, jak ja im.
A na kursie PRIDE uczyli nas, że najtrwalsze związki dorosłych z dziećmi są wtedy, jak obie strony mają w tym swój interes.
 
 
A dzisiejszy dzień upłynął mi prawie w całości na pracy służbowej przy komputerze ...
natomiast na sobotę i niedzielę wybieramy się całą rodzinką w góry sowie.
Ale to jeszcze nic pewnego ...

 
 
Mirage 2005-11-25 16:02
 
Zamieszczam dziś coś, w czym wyraziłam część swoich uczuć.
Każdemu, kto potrafi bezbłędnie, linijka po linijce, zinterpretować ten text, spełnię - jak bajkowa złota rybka - 3 życzenia.
 
A oto wytwór mojego chorego umysłu ...
 
 
Mirage
 
najbardziej boli to, czego nigdy nie było
 
zimne oczy patrzące w zieloną głębię
głupie włosy pokręcone, jak moja miłość
i ten uśmiech, którego nie widać
zmysłowe usta dające nadzieję
delikatne ręce chroniące ogień świecy
i krzak stojący w śniegu ...
 
peron bez pocałunku dwóch obcych osób
gołębie nie karmione czterema rękami
góry bez echa sexownego głosu
ścieżki nie podeptane czterema nogami
 
tego nigdy nie było
to tylko marzenie
oczarowanie
i zapomnienie ...
 
 
 
ufff ... 2005-11-27 21:32
 
Zmęczeni, wykończeni, ale szczęśliwi.
W takie dni wraca nadzieja, że wszystko będzie oki.
Dla mnie osobiście ten weekend był bardzo sentymentalny.
Mimo, że również bardzo zwariowany.
A jutro wyjątkowy kierat w pracy.
Ale też i dużo przyjemności.
Pożegnanie.
Ostatni mój dzień w pracy.
Nasza ucieczka z dziećmi już przypieczętowana.
Wszystko zapięte na ostatni guzik.
I w czwartek ...
baj, baju, będziem w raju ... 
 
 
wolna ... 2005-11-28 21:07
 
Jestem wprawdzie w stanie wskazującym, ale przedostatnie drzwi zamknięte na klucz.
W sumie, to pozostał mi jeszcze tylko jutrzejszy dzień, bo w środę po południu jedziemy na andrzejki, a po andrzejkach w siną dal.
Nie pochwalę się, gdzie jedziemy, żeby tak na wszelki wypadek nikt nic nie wiedział.
W każdym bądź razie, zgodnie z sugestią Marka, komputer i internet idą w odstawkę.
Prawdopodobnie na 2 lata, ale - zgodnie z sugestią Jacka - być może, że tylko na rok.
Mam nadzieję, że taki stan rzeczy pozwoli mi na szybsze zapomnienie tego, co powinnam zapomnieć już dawno.
W sumie, to wszyscy cieszymy się tak samo, choć nie powiem, że i nie odczuwamy pewnego niepokoju.
Żałuję tylko jednego, że nie udało i nie uda mi się przed wyjazdem spotkać z Jackiem, ale po powrocie mam nadzieję nadrobić stracony czas ...
 
 
rozdarta ... 2005-11-29 16:39
 
Nic nowego zresztą, czyli rozdarta, jak zwykle.
Z jednej strony tyle ludzi deklaruje tęsknotę, że wypadałoby zostać chociażby dla nich, a z drugiej tyle pięknych życzeń, że jeżeli chociaż połowa spełni się, to będę szczęśliwa.  Roll 
To tak pół żartem pół serio a propos komentarzy do poprzedniej notki.
 
A tak w ogóle, to pojęcia nie macie, jak bardzo mi ciężko stąd odchodzić na 2 lata.
Kiedy zaczynałam pisać tego bloga, to myślałam, że nie będę miała żadnych czytelników ze względu na nick.
Wprawdzie straciłam wszystkich czytelników poprzednich moich blogów, ale zyskałam nowych, którzy są dla mnie jeszcze cenniejsi, bo są ze mną w moich najgorszych chwilach.  Sign I Love You 
 
I proszę, nie martwcie się z powodu mojego odejścia, bo w moje miejsce wejdzie mój Ukochany, który pojawia się, ilekroć ja odchodzę i odchodzi, ilekroć ja pojawiam się.
A resume powyższego, to pewność, że doskonale uzupełniamy się, co rokuje długi i szczęśliwy związek ...
szkoda tylko, że nie nasz.
Na tej zamianie najwięcej zyskają blogi, bo odchodzi zwyczajna, szara i prosta dziewczyna, żeby mógł zaistnieć ktoś niezwykły, malowniczy i poeta na dodatek.
 
I pamiętajcie, że to nie jest moja ucieczka z blogów.
Uciekam od swoich problemów.
A na blogi, jak dobrze pójdzie, wrócę za 2 lata. 
Tymczasem wszystkim życzę wszystkiego naj ...
 
 
i do przeczytania ...  Email 
 
 
a tak w ogóle, to pewnie zdążę jeszcze jutro coś napisać.
Wieczorkiem z przyjaciółmi urządzamy sobie wróżby andrzejkowe przy czymś szlachetniejszym na pożegnanie, więc pewnie będzie ciekawy temat ...

 
 
do miłego ... 2005-11-30 18:06
 
To już moja ostatnia notka przed wyjazdem.
 
Zainteresowanym wyjaśniam, że jedziemy do USA, a konkretniej do Filadelfii, gdzie mieszkają na stałe rodzice Marka i moja najstarsza siostra cioteczna Marita.
Największy problem mam ja, bo nie znam języka angielskiego, nie wspominając już o jednej z jego odmian, tj. amerykańskiej wersji.
Wprawdzie przez jakiś tam czas chodziłam w ogólniaku na angielski, ale nasz anglista wymyślił sobie experyment i naukę rozpoczął od konwersacji.
No i jak okazało się, że mi język łamie się na wymowie, to dałam sobie spokój i przeniosłam się na francuski.
 
Wracając jednak do sedna, to byłam na tyle bezczelna, że wczoraj rano w sądzie na sprawie zapytałam, czy możemy na jakiś czas wyjechać z dziećmi do Marka rodziców w USA, na co sędzia odpowiedziała, że nie widzi żadnych przeszkód, co nawet poleciła zaprotokołować.
 
Wieczorkiem urządziliśmy naszym przyjaciołom pożegnanie połączone z wróżbami andrzejkowymi.
Największe szczęście miałam ja, bo wyszedł mi woskowy but, co wróży - wg staropolskich przepowiedni - przygody, wyzwania, karierę zawodową i duże pieniądze.
Przygody, wyzwania i duże pieniądze, to mogę sobie wyobrazić, że znajdę w USA, ale w jaki sposób mogę tam zrobić karierę zawodową nie znając języka, nie wiem.
Pożyjemy ... zobaczymy ...
 
a tymczasem mówię wszystkim, którzy tu zajrzą, do miłego ...
 
i wybaczcie, że nie szybko odezwę się, o ile w ogóle.
 
Uczciwie powiem, że obawiam się, czy kiedykolwiek będę miała ochotę na powrót do kraju.
W końcu nic ani nikt mnie tu nie trzyma.
Chcę pozostawić tu łzy i cierpienie.
 
Zawsze przecież można zacząć od nowa.
I na to liczę.
Nowe miejsce, nowi ludzie, nowy język ...
 
kochani ...
właśnie przeczytałam Wasze komentarze do poprzedniej notki i ...
płaczę ...
z żalu, że Was stracę, jak nie wrócę ...
jeszcze raz wszystkiego naj ... 




slodka_idiotka : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz